Pre-party istnieje na razie w sferze koncepcji i ewentualności. Party jako takie jest pewne i ma datę :)

Jest już lista obecności :)

http://sillyventure.eu/

Pytanie brzmi - a może by sprawdzić czy przypadkiem już nie gra :)

@Vasco: tudzież irlandzki, który jest całkiem podobny :) Na to wpadłem niestety już po fakcie (jak również na pomysł opcji numer 4: wybierz inną datę ;) )

Można było przy założeniu użycia różnych maili i było to zamierzone :) Użycie tego samego maila do powtórnego zagłosowania powodowało "nadpisanie" poprzedniego. Więc osoby na tyle zdeterminowane aby walczyć o kilka różnych terminów zrobiły to - miały do tego prawo ;) W praktyce nawet ta, której to sugerowałem tego nie zrobiła, więc chyba nie było to aż tak istotne ;) Częściej pojawiała się uwaga w komentarzu, że głosuję na tę datę, ale tamta też może być przy czym nie zawsze były to oba terminy letnie - w kilku przypadkach był głos np. na sierpień, z informacją, że pasuje też listopad.

A uzyskanie innego adresu email związanego z tą samą skrzynką jest proste jeśli używa się gmaila :) wystarczy dodać "+cokolwiek" przed @ i to co jest po plusie będzie ignorowane przez gmaila :)

Szczerze, to uważam, że autorów przy muzyce i grafice się nie podaje tylko i wyłącznie dlatego, że jest taka mozliwosc i tam gdzie jest taka mozliwosc. W demie tradycyjnie ekipa się przedstawia i trudno to ocenzurować. Powstaje przez to niezrozumiały dualizm zasad, a na poparcie tezy mam dwa argumenty: po pierwsze, w którymś z gfx compo na duże Atari prace były przedstawione jako powerpoint i były slajdy tytułowe, z pełnym tytułem, parametrami i autorem. Dwa, w music compo na ST, player wyświetla tytuł i autora. Tam można a na maluchu ma to wpływ na głosowanie?

Uwazam, ze powinno się to znormalizować i na wszystkich plarformach wprowadzic zasadę, ze prze pracą się to wyswietla - włącznie z numerem pracy. Ułatwia to eliminację pomyłek i oszczędza gardło i nerwy prowadzącego. Utajnianie to dziecinada, podobna to ciszy wyborczej :) Więcej z tego kłopotu niż pożytku, a jeśli ktoś chce mobilizować krewnych i znajomych królika do głosowania na swoją pracę to oni i tak są poinfotmowani co jest czyje, więc za przeprszeniem, kija z pętelką to daje.

Edit: argument o rzekomo niskim nakładzie pracy przy muzyce czy grafice jest w ogóle zabawny, bo przy demie pracuje kilka osób więc w równie nieuzasadniony sposób mogę powiedzieć, że jest odwrotnie :)

Będzie selekcja na bramce :)

Zgadza się, u nas Atari rządziło 8-bitowo, ST to domena Niemiec, Holandii, u nas znacznie skromniej. Na pewno w porównaniu z populacją Amig - Polacy jednak wiedzą co dobre ;)

Bo de facto urządzenie musi być małym komputerem, który nie poprawia wciąganego obrazu - musi go spróbkować, umieścić w pamięci i wygenerować na nowo z innymi parametrami :) A jak spróbkuje źle albo mu się sygnał wejściowy nie spodoba... (no bo nie pasuje do oficjalnej specyfikacji, a trochę nie pasuje :) )

Faktycznie, znalazłem info , że było tam jeszcze czterech kompozytorów.

Mi lampa UV działa i zimą. Łatwiej kontrolować niż słońce - zwłaszcza w kwestii wysychania. A lato w Irlandii i tak nie przedstawia w tym zakresie żadnych znaczących ułatwień :)

Nie musisz robić z Chrome'a swojej defaultowej przeglądarki, ja też go nie bardzo lubię, używaj tylko do kontaku z ST ;)