Nie ma jak oprogramowanie, które wie lepiej od nas co potrzebujemy.
Widzę też, że składanie książek w LaTeXu ostatecznie poszło do lamusa...
Nie jesteś zalogowany. Proszę się zalogować lub zarejestrować.
Tony Do It! Świąteczny prezent od Monochrome Productions to grywalne demo nowej przygody Tony'ego na Atari.
Nowy shooter od Shantiego Shanti prezentuje prototyp poziomej strzelaniny wykorzystujący mnóstwo kolorowych, animowanych przeciwników.
Aktualizacja BigPEmu do wersji 1.21 Nowa wersja emulatora Atari Jaguar z obsługą BigMaster oraz nowymi funkcjami dla skryptów audio.
The Best of Atari XL/XE demoscene music Premiera płyty winylowej pod tytułem "The Best of Atari XL/XE demoscene music, vol. 1" na Last Party!
Bagman Comes Back na Atari 8-bit Bernd Spautz pracuje nad portem gry z C64. Zobacz postępy w pracach nad tą klasyczną grą zręcznościową.
atari.area forum » Posty przez laoo/ng
Nie ma jak oprogramowanie, które wie lepiej od nas co potrzebujemy.
Widzę też, że składanie książek w LaTeXu ostatecznie poszło do lamusa...
Na tych panów więcej nie zagłosuję. To jedyne co mogę zrobić, bo opon pod sejmem palił nie będę.
Każdy może pienić się na własny rachunek i na tej podstawie jest oceniany. Nie toleruję jednak, gdy pieniaczem jest osoba publiczna będąca nośnikiem autorytetu wykorzystująca go do swoich osobistych zachcianek politycznych, no bo przecież ksiądz to świętobliwy człowiek i grzeszy ten, co się z nim nie zgadza.
Ty nie widzisz różnicy pomiędzy wagą oficjalnego stanowiska Episkopatu Polski a poglądami biskupa Kazimierza, ja widzę. Powiem więcej, jestem na tyle zepsuty, że w odróżnieniu od Ciebie nie mam nic przeciwko temu, by biskup Ryczan wygłaszał swoje poglądy w kościele.
Perełka. Hipokryzja promieniująca z tych zdań jest tak obezwładniająca, że aż nie mogę zebrać myśli i nie wiem jak można to skomentować. To nic, że biskup ma w dupie stanowisko episkopatu i z ambony do wiernych wygłasza swoje prywatne opinie nie do końca zgodne ze stanowiskiem jego zwierzchników. Wszystko jest w porządku, no bo przecież wierni doskonale potrafią odróżnić te dwa stanowiska, gdyż biskup wszystkich uprzedził słowami "Moi drodzy! Teraz skorzystam z okazji, że mnie słuchacie i będę wygłaszał swoje prywatne opinie, więc miejcie na uwadze, że to, co teraz powiem, nie jest stanowiskiem episkopatu i nie powinniście się tym sugerować wyrabiając swój światopogląd. Nie mówię do was jako kapłan, tylko jako wasz przyjaciel!". Ciekawe, czy byłbyś równie rad z prywatnych opinii wygłaszanych na mszy, gdybyś się z nimi nie zgadzał.
Gdy ja jestem w pracy, to realizuję to, co karze mi realizować szef. Gdybym robił prywatę, zostałbym zwolniony. Chyba, że oficjalne obowiązki byłyby tylko przykrywką dla zadań, z którymi szef nie chiałby być powszechnie kojarzony, a na których skrycie by mu zależało.
Dzień bez Smoleńska dniem straconym!
Nie uważacie, że już dalece tego za dużo. Dajmy im odejść w spokoju. Ja już nawet nie chcę wiedzieć, kto zawinił, bo znając Polskę, to okaże się, że wszystkiemu zawinił pilot JAKa, albo jakiś meteorolog i zamkną Bogu ducha winnego człowieka i dopiero wtedy gawiedź się usatysfakcjonuje. Do tego to zmierza.
Odbieranie prawa głosu osobom, które nie mogą tego prawa odzyskać (np inwalidzi), jest oczywiście niedopuszczalne (wówczas dana grupa nie mogłaby wpłynąć na swoją pozycję w państwie poprzez wybranie swojego reprezentanta), ale nad obywatelami niespołecznymi (więźniowie?, "menele"?) można byłoby się zastanowić, bo w oczywisty sposób jeśli będą kogoś świadomie popierać, to ludzi legitymizujących ich niespołęczność. Mi raczej chodzi o utrudnienie głosowania osobom niezorientowanym, gdyż stanowią oni niejako inercję, gdyż własnego zdania nie mając, są łatwym łupem dla manipulatorów i populistów.
Ogólnie śliski temat...
Koledzy. Wszyscy my tu na dole chcemy, żeby było lepiej, prawda? Mamy zatem swój rozum i chodzimy na wybory dając mandat tym, którzy wg nas będą nejlepiej dzierżyli stery naszego kraju. Ładnie pięknie, ale nie zapominajmy, że gros społeczeństwa swojego zdania nie posiada i myśli tak jak proboszcz, czy pan z telewizji i w rezultacie wygrają ci, którzy będą mieli w kieszeni proboszczy i telewizję. Nie ma to nic wspólnego ze świadomym wyborem społeczeństwa. Świadome obywatelstwo nie polega na wyrzucaniu poza nawias ludzi głosujących inaczej (skąd ten pomysł w ogóle) czy głupich, tylko na oddawaniu swojego głosu, gdy ma się świadomość co się robi, a nie w drodze z kościoła, bo proboszcz z ambony powiedział.
Dely: Jesteś rzeczowym człowiekiem i zaskoczyły mnie Twoje utopijne pomysły*. Edukować? Pokazywać odmienny punkt widzenia? Nawet jakby jakimś cudem telewizja zaczęła pokazywać kogoś spoza establishmentu (co się nie stanie, bo nie jest im to na rękę) to i tak wszyscy mieliby do głęboko w d. bo wiedzą lepiej. Taka polska przypadłość. Egzamin ze świadomości obywatelskiej nie jest żadnym ograniczaniem prawa wyborczego. Każdy, kto może głosować, może zdać egzamin. To tylko test kompetencji, czy warto brać pod uwagę taki głos. Każdy, komu zależy, powinien wykonywać swój obywatelski obowiązej świadomie. To jedyny sposób, który dałby odrobinę przewagi przysłowiowemu profesorowi uniwersytetu, który świadomie chce coś zmienić, nad menelem spod budki z piwem, który głosuje za obietnicę winiacza.
* nie żeby mój pomysł był mniej utopijny ;)
1. Pomysł, aby w godle umieścić krzyż, żeby przypadkiem wcześniej nie włożono tam półksiężyca jest poniżej krytyki.
2. Aby móc głosować, powinno się mieć do tego uprawnienia zdobywane w drodze egzaminu weryfikującego świadomość wyboru (ew. na karcie do głosowania powinien być zestaw np. 4 pytań, na które trzeba odpowiedzieć zgodnie z dokonanym wyborem). To jedyny sposób, aby wyeliminować taborety głosujące na tego, kogo ładniej w pokażą telewizji, a w konsekwencji jedyny sposób, aby ten chory kraj zaczął iść w dobrym kierunku.
To te konto miałeś zweryfikowane czy nie? Bo podobno blokowania zdarzają się tylko przy kontach niezweryfikowanych.
Wg mnie sprawa jest prosta - chodzi o piractwo. Na PC gry piracone są na potęgę, a wydawcy kontratakują coraz to agresywnieszymi antypiratami, które często nie pozwalają na uruchomienie legalnej gry z niewiadomego powodu. Jakiś czas temu walczyłem kilka dni, żeby odpalić oryginalnego Crysisa i czystym trafem wygooglowałem na jakimś forum, że securom nie lubi jak w tle jest odpalony Sysinternals Proces Explorer, bo twórcy pewnie założyli, że jak mam włączony ten program, to coś kombinuję. Ręce mi opadły i odechciało mi się grać.
A na konsolach piractwo praktycznie nie istnieje.
Więc to nie jest kwestia, że konsole są jakieś cool super duper. Po prostu wydawcy bardziej kalkuluje się wydać coś na konsole, bo ma porządne podstawy domniemać, że gra się lepiej sprzeda.
Rowery MTB z traperami jak u big-foota są przereklamowane. Jak to ma być nic wyczynowego to brałbym trekking (na stronce od ASa widzę, że jest dział z trekkami). Druga sprawa, że często bardziej opłaca się rower złożyć, niż kupować "z salonu". Nie wiem jak u Ciebie, ale we Wrocławiu jest kilku zawodowych składaczy, którym daje się kasę, mówi się co się mniej więcej chce i on składa najlepszy zestaw mieszczący się w podanej cenie.
Jakbyście tego jeszcze nie czytali: http://www.norecess.net/interview-rhino.html
Facet zaczął pisać te demko na początku 2009 roku :]
laoo/ng napisał/a:Tłumacząc na Polski: "W pełni zgadzam się z arcybiskupem Nyczem. Ale jest to bardzo niewygodny temat i zaraz go zmienię papląc głupoty o Turcji i muzułmanach".
To wszystko co miałeś do powiedzenia? No nie da się ukryć, że posunąłeś dyskusję do przodu.
Dodałem bardzo dużo do dyskusji. Po prostu Twój punkt widzenia nie pozwala Ci tego ogarnąć. Mogę tylko współczuć: paść ofiarą indoktrynacji i nie być nawet tego świadomym.
Tłumacząc na Polski: "W pełni zgadzam się z arcybiskupem Nyczem. Ale jest to bardzo niewygodny temat i zaraz go zmienię papląc głupoty o Turcji i muzułmanach".
atari classic: Seban zauważył, że żadne kraje katolickie nie dorastają do pięt Japończykom pod względem dobrobytu i uczciwości (co widzimy dokładnie teraz na własne oczy), a ty napisałeś pięć punkcików, w piątym podtrzymałeś swoją zupełnie przeciwną tezę, która w żaden sposób nie wynika z pozostałych czterech. Brawo za żelazną logikę. W podobnym tonie mogę dowodzić, że sk**** wobec bliźniego w dobie kryzysu jest wprost proporcjonalny do schrystianizowania kraju - vide polskie powodzie 2010, Nowy Olrean, Haiti.
Dlaczego w takim razie Bóg pozwolił na takie skrajne interpretacje swojej prawdy objawionej? To nie może być tylko kwestia wolnej woli. Wystarczyło być bardziej precyzyjnym. Sory, ale nie chce być inaczej: założenia, z których można wywnioskować wszystko (a więc sankcjonują dowolne działania) są delikatnie mówiąc wątpliwej jakości.
Wykażę teraz dobrą wolę i nie będę tu już poruszał innych tematów jak cukier, zus i po kontra pis :)
Z żadnego podręcznika. Wymyśliłem to na poczekaniu :) W kwestii Twojego pytania, to nie można na nie odpowiedzieć nie zgadzając się z tezami, jakie ono wymusza (podobnie jak z pytaniem "czy przestał pan już bić swoją żonę?"). Coś może być dla mnie dobre lub złe (aczkolwiek to jest tylko projekcja mojego umysłu), więc nie muszę w to wierzyć, skoro tego doświadczam. Wątpię, żeby niewierzący doświadczał to inaczej niż wierzący. Po prostu wierzący zło jakie go doświadczyło tłumaczy "niezmierzoną wolą Najwyższego", a niewierzący mówi sobie, że "sh*t happens" i mówiąc za siebie, to trochę o tym wiem, bo z kilku traum czuję, że wciąż do końca nie wyszedłem, ale nie oskarżam Boga, dlaczego coś na mnie sprowadził. Po prostu wiem, że stało się coś, co mogło się stać i nie doszukuję się w tym celowości ani przyczyny. Zawsze mogło być gorzej.
Pojęcia dobra i zła są subiektywną projekcją zdarzeń rzeczywistych na wartości nacechowane emocjonalnie. Jak lew zje antylopę to dobrze, czy źle? Łapanie afrykańczyków, przewożenie ich w nieludzkich warunkach i czynienie z nich niewolników było dobre czy złe? Nie muszę mówić, że niewolnictwo w Stanach było jak najbardziej zgodne z Biblią i praktykowane przez głęboko wierzących ludzi!
Taka argumentacja nie przechodzi rozmontowywana wytrychem wolnej woli, no bo przecież Pan Bóg nas kocha i chce dla nas dobrze, tylko my plugawcy ośmielamy się nie dawaś temu wiary i przez to już tylko ognie piekielne (Extra Ecclesiam nulla salus).
Zadziwiające jest to, że ludzie wierzący uparcie dopatrują się wszędzie sensu i celowości, a tam gdzie tego sensu dopatrzyć się nie mogą, wyciągają automagicznie z rękawa niezmierzoną wolę Bogą, z którą nie można dyskotować.
Pin: właśnie na tym polega obraza uczuć religijnych ;)
I tak powoli dochodzimy do przewrotnego pytania czy Bóg, skoro jest wszechmogący, może stworzyć tak ciężki kamień, którego nikt łącznie z nim nie jest w stanie podnieść ?
Ten argument niestety nie chodzi, gdyż jest to błędne pytanie. To tak jakby pytać, czy Bóg może zrobić coś, czego nie może zrobić. Ale ciekawszą wariacją jest uwaga, że wszechmoc i wszechwiedza nie idą w parze: "Jeśli bowiem Bóg jest wszechwiedzący, to z góry wie, że zamierza, korzystając ze swojej wszechmocy, w jakimś momencie zmienić bieg zdarzeń. To zaś oznacza, iż nie może już zmienić zdania i powstrzymać się od działania, co z kolei przeczy jego wszechmocy." (Dawkins Bóg urojony). Tak to już jest, jak zealoci w zapale użyją o jednej superlatywy za dużo :)
Otóż, gdy już wychowasz dzieciaka na ateistę, czyli na człowieka nie wierzącego w żadne bóstwa, to po jaką cholerę ma on wybierać sobie religię.
Prawdziwa Religia Objawiona sama się obroni i wyznawcy znajdą do niej drogę... No chyba że ktoś obawia się, że może być inaczej i profilaktycznie obok twierdzeń "Nie pchaj palców do ognia bo się poparzysz" tym samym tonem uświadamia, że "jest jeden Bóg, który cię kocha, ale bądź grzeczny, bo nie zawaha się wtrącić cię do piekła jak zrobisz coś brzydkiego".
1. Argument często powtarzany i bardzo kiepski, bo z błędem logicznym. Twierdzeń o istnienie czegoś nie można w trywialny sposób odwracać. Żeby nie rozpisywać się na wielokrotnie wałkowany temat w duchu Twojego toku rozumowania możemy twierdzić, że masz co najmniej dwie religie: wierzysz w Jahwe jaki i nie wierzysz np. w Allacha oraz dowolnego innego boga. Na prawdę nie widzisz tu absurdu? Co do indoktrynacji, to chyba nie rozumiesz tego słowa. Czy nie widzisz różnicy pomiędzy dajmy na to przedmiotem "Religie świata", a wmawianiem dzieciom, że pójdą do piekła jak nie będą odmawiały paciorka rano i wieczorem? A wyboru to dziecko dokona jak będzie tego świadome i będzie tego chciało jak dorośnie.
6. Chrześcijaństwo jest cacy bo to my. Islam jest be, bo to te brudasy. I kto tu atakuje religię? Ogarnij się człowieku. I dlaczego uważasz, że chcielibyśmy żyć pod skrzydłami ekstremalnego szariatu? Islam wg mnie trzeba tępić nie dlatego, że to wroga religia (niech sobie wierzą, tak samo, jak nie zabraniam wierzyć Tobie), tylko dlatego, że to wrogi ideologicznie system polityczny.
Ja nie mówię, o utrzymywaniu dziecka w niewiedzy. To przecież nie jest możliwe, bo dzieci myślą i zadają pytania. Po pójściu na religię ma się za to doskonały wybór: robić tak jak ksiądz każe, albo ognie piekielne. Udowodnij mi proszę, że się mylę.
atari.area forum » Posty przez laoo/ng
Wygenerowano w 0.053 sekund, wykonano 19 zapytań