To może coś pd orgazniatora... :)
Party było super. Lepszej osiemnastki nie mo zna było sobie wymarzyć. Wszystko fajnie się poukładało. Bardzo mnie jedynie wkurza, że realtime padł w piątek i teksty z tego dnia poszły w las... Jednak z soboty i niedzieli coś bhędzie.
Partyplace już posprzątane, w tym miejscu należy podkreślić wkład mojej mamy, która no cóż umyła całą podłogę i nie tylko...
Pragnę też w tym miejscu podziękować paru osobom, które wbnisły spory wkład w party:
Gzyniowi jako sponosorowi nagród, Swordom za projektor, pani dyrektor GOKu z pobliskiej gminy za użyczenie nam głośników, oraz panu Jerzemu z Katedry Odlewnictwa na Inżynierii Materiałowej Politechniki Czestochowskiej, który pomógł mi wykonac pamitowe medale dla laureatów kompotów
Nosty: Zapomniałeś? Nie ma takiego poziomu poniżej którego nie moglybyśmy zejść... :)
Wiecie co, jak sprzątałem party-place, to każdy dźwięk przypominał mi muzyczki z Atari, nalewanie wody do wiadra, wykręcanie ścierki do podłogi, wiatr w drzewach, czy jakikolwiek inny dźwięk. Nawet w ciszy słyszę nieraz POKEY'a. Czy wy też macie coś takiego po party?
A w ogóle to "przeczyszcza łagodnie nie przerywając snu" :)