fajna dyskusja sie rozpetala. ja tylko dorzuce swoje 5 groszy i zmykam ...
1. kosciol katolicki, jak KAZDA korporacja na tym swiecie, dba o swoje interesy. wiec wprowadzenie religii do kosciola/szkolenie nowych tabunow owieczek ma z punktu widzenia interesu bardzo pozytywny wymiar dla samej instytucji. to samo dotyczy "indoktrynacji"/wykorzystywania naiwnosci ludzi do robienia interesow (w koncu za cos to wszystko musieli wybudowac) jak kazda korporacja, takze i ta jest zainteresowana powiekszaniem swoich wplywow. sposob jest mnostwo. jak ladnie sikor zauwazyl, kiedys krucjaty/zakony w dzisiejszych czasach bardziej nowoczesne metody :)
2. z przykroscia zauwazam "rasim religijny" w wypowiedziach gleboko wierzacych kolegow. jako czlowieka ktory nie jest zainteresowany wyznawianiem jakiejkolwiek wiary/czynieniem gusl/modleniem sie do posagow/uczeszczaniem do budynkow wybudowanych przez ludzi i uznawanych za "dom bozy" (LOL) uraza to gleboko moj brak uczuc religijnych/osobiste poczucie wolnosci. od razu dodam ze nie jestem ateista, ja po prostu zlewam sikiem prostym z gory na dol (zgodnym z liniami pola grawitacyjnego) wszelkie religijne procedury. jahve/sila sprawcza/bog/jah/krishna/swiatowid/thor (jak zwal tak zwal, ciekawe ze zawsze to sami faceci ... dyskryminacja czy jak ? :D ) jest wszedzie i bez problemu moge sie z nim skomunikowac samodzielnie. nie musze do tego celu uzywac jakiegokolwiek posrednika. z reszta od zawsze wiadomo ze posrednicy maja swoja marze, wiec po kiego grzyba mam ja uiszczac ;)
3. z przykroscia zauwazam ze polacy sa rasistami religijnymi (od razu dodam ze nie jestesmy wyjatkiem na tym swiecie) jakiekolwiek proby "thinking out of the box" kwitowane sa przytaczaniem cytatow z pisma swietego/dekalogiem/walka o krzyz/etc. oraz wiekszym lub mniejszym "nabzdyczeniem sie", bo ktos smie sie krytycznie wypowiadac o wierze katolickiej. osobiscie mocno ubolewam nad tym faktem. przyklad: dawno temu ktos zawiesil krzyz w sejmie, od tej pory krzyz jest nietykalny ze wzgledu na "obraze uczuc religijnych i basta !"; pytanie brzmi: czy ktos wzial pod uwage brak uczuc religijnych u innych osob i to ze czesc z nich czuje sie dotknieta przez "reklamowke" systemu katolickiego nachalnie powieszona w centralnym miejscu instytucji publicznej panstwa swieckiego ?!? to tak jakbym poszedl do kosciola mariackiego i na oltarzu wita stwosza przywiesil plakat justina biebera (czy jakiego innego "aktualnego bozyszcza tlumow") oswiadczajac ze jego usuniecie obrazi moje fanowskie uczucia. no chyba by sie katolicy wkur*** odrobine (calkiem slusznie z reszta) :)
4. klimaty religijne uwazam za jedna wielka bajke (oczywiscie, jaka kazda dobra bajke, z ziarnem prawdy) koszmarnie wykrzywiona przez olbrzymia ilosc czasu ktora uplynela od ukrzyzowania postaci historycznej jaka byl "dzej si". bardzo fajne opisy inzynierii religijnej mozna znalezc w cyklu ksiazek "diuna" f. herberta. niektore opisy po prostu zywcem przepisane z historii ludzkosci :)
5. tak, celowo wtykam kij w mrowisko :) tak, faktycznie temat zrobil sie mocno "offtopic" :)
wyslalo sie tylko 1/5 tekstu i trzeba bylo "edit" wtf ?!?