Kiedy dowiedziałem się o "zniknięciu" Pitera, to pierwsza moja myśl była taka, że go zamknęli w puszce - ostatnio mi tak znajomego zawinęli, z dnia na dzień po prostu człowiek zniknął i dopiero po jakimś czasie (jak już wyrok dostał i nie trzeba go było izolować) to się do mnie odezwał.
W finansowe problemy każdy może wpaść i to nie jest żaden wstyd, szczególnie jak się prowadzi DG. Szkoda, że nie pomyślałem na party, to bym coś więcej kupił niż tylko jedną gazetę i jeszcze szklanicę napełnił.
Apeluję o zamknięcie sprawy definitywnie. Każdy niech wyciągnie odpowiednie wnioski i ruszamy dalej. Od zawsze brak jasnych informacji generuje domysły i plotki, które z czasem tylko się mnożą... oby już to się więcej nie powtórzyło. Na kolejnym party trzeba do wspólnego stołu usiąść i dokonać rytualnego oczyszczenia :P