Temat: Sprzedaż programu bez umowy o dzieło

Zwracam się do was, drodzy koledzy i koleżanki, z pytaniem.
Natrafiłem na problem z którym być może ktoś z was już walczył (i wygrał?). W ramach swojej pracy naukowej zajmuję się trochę programowaniem i ostatnio doprowadziłem swój 7-letni projekt (dla zdesperowanych: http://www.mining-seismology.pl/foci) do stanu nadającego się do działania. Przez ten czas udawało mi się już sprzedać program kilku jednostkom naukowym i przemysłowym stosując manewr pt. "Umowa o dzieło" (jako że nie posiadam firmy). Ci którzy to robili - wiedzą o co chodzi - podpisuje się umowę o dzieło w stylu "Dostosowanie programu XXX do działania gdzieśtam blablabla". Niestety, ostatnio pojawił się u mnie klient który nie może takiej umowy podpisać. Nie warto wnikać dlaczego, po prostu nie może. Program musi być sprzedany jak ze sklepu, z rachunkiem/fakturą. Mój zakład pracy nie może/nie chce (z naciskiem na to drugie) pośredniczyć w takiej sprzedaży (tzn. podpisać ze mną umowę o dzieło a samemu sprzedać program). Ja firmy założyć nie mogę, bo mi się to nie będzie opłacać - w grę wchodzi sprzedaż maksymalnie kilku sztuk/rok. Pomyślałem więc, że pewnie są firmy, które zajmują się, za odpowiednią prowizją, w pośrednictwie w sprzedaży programów. I tu spotkało mnie niemiłe zaskoczenie. Bo albo źle szukam, albo mam pecha, ale nie znalazłem nic sensownego przy zakładanej ilości sprzedaży.

Czy ktoś z Was ma z tym jakieś pozytywne doświadczenia? Jakieś sugestie, rady?

Ostatnio edytowany przez Grzegorz Kwiatek (2009-05-23 18:00:33)

2

Odp: Sprzedaż programu bez umowy o dzieło

Uderz może do Sola - on ma firmę IT, pewnie pomoże.

Czy możecie wyjaśnić, Stirlitz, dlaczego wasz służbowy adres stirlitz@rsha.gov.de ma aliasa justas@gru.su?
Nie czytam PM. Proszę używać e-mail.

3

Odp: Sprzedaż programu bez umowy o dzieło

Może to głupie pytanie: czy nie możecie zawrzeć umowy-zlecenia?

800 XE + CA 2001; Portfolio; 1040 STfm; Lynx II
Psion Organiser II XP, LZ64; Series 3a, 3c, 5mx; Siena; Workabout; HP 95LX, 200LX, 620LX; Amiga 1200; Amstrad NC100, NC200; Game Boy Color
http://palmtop.cosi.com.pl -- nie tylko o Atari Portfolio

4

Odp: Sprzedaż programu bez umowy o dzieło

Zlecenie jest kompletnie nieopłacalne. Brak kosztów 50% lub 20%, ZUS, podatek 20%. Kompletny bezsens.

hex, code and ror'n'rol
niewiedza buduje, wiedza rujnuje

5

Odp: Sprzedaż programu bez umowy o dzieło

Ja mam firmę, napisz mi dokładniej na pw o co chodzi.

6

Odp: Sprzedaż programu bez umowy o dzieło

tak na marginesie, skoro jestes zatrudniony to warto zalozyc na boku firme, zus ci odpada, zostaje tylko ubezpieczenie a to jest circa 150zl miesiecznie - nawet przy kilku sztukach rocznie powinienes wyjsc na swoje
przy posrednictwie zacznie sie 19% dochodowego, 22% vaty i tak cena spuchnie, a klient nagle stwierdzi ze jednak mu sie nie oplaca
ponadto - to otworzenie sobie furtki na wiecej w przyszlosci

przechodze na tumiwisizm

Odp: Sprzedaż programu bez umowy o dzieło

Dla kilku sztuk/rok NIE OPŁACA się zakładać działalności. Zdrowotne do ZUSu to nie 150 tylko 224, a płacić trzeba co miesiąc. Do tego najprostsze biuro rachunkowe, to pewnie 100 zł (deklarację składać trzeba...). No chyba, że program kosztuje dużo (czego Ci życzę ;)) - wtedy może się opłacić.

Dlaczego klient "nie może" podpisać umowy - doprawdy nie rozumiem. Przychodzi mi tylko do głowy: księgowa nie chce albo bo nie.

Zgłoszono Ci już Sola, Xana - jakby się nie dało, to ja jestem trzeci ;)

8

Odp: Sprzedaż programu bez umowy o dzieło

Grzegorzu:
licencja programu mówi, że jest on Freeware a Ty tylko dostosowujesz program do potrzeb więc  de facto nie sprzedajesz programu.
Jak więc twój Klient ma mieć program z "pełnymi papierami" ? Chyba, że gdzieś poza licencją dostępną na stronie są dodatkowe obostrzenia ?

A tak "z drugiej beczki" pytanie teoretyczne:
czy programy opracowane w ramach pracy badawczej instytucji naukowych są dostępne z założenia dla wszystkich w postaci
źródłowej jako, że to Państwo łoży na ich opracowanie ? Oczywiście pełne prawa autorskie należą się autorom pytam tylko
o możliwość ich używania.

Odp: Sprzedaż programu bez umowy o dzieło

BartoszP: nie, takie programy są własnością tych instytucji.

Atari: FireBee, (Falcon030 CT60e SuperVidel SvEthlana CTPCI), TT, (520ST Pak030 Frak PuPla Panther), (520ST 4MB ST RAM 8MB TT RAM CosmosEx SC1435), (1040STFM UltraSatan SM124), (1040STE 4MB ST RAM 8MB TT RAM CosmosEx NetUSBee SM144 SC1224), 260ST, 520 ST+, (MEGA ST SM125), (65XE Rapidus U1MB VBXE SIDE2 SIO2PC), (Jaguar SkunkBoard), Lynx II, 2x Portfolio

10

Odp: Sprzedaż programu bez umowy o dzieło

1. W tym świetle w takim razie jak Grzegorz może sprzedać ten program ? Chyba tylko jego Instytut ?

2. Skoro instytucje takie są Państwowe, to można się zwrócić do nich o udostępnienie kodu jako "dobra Państwowego".

Żeby było jasne..ja nie mam uwag do Grzegorza jako autora o rozpowszechnianie programu...pytam dla wiedzy ogólnej.

Ostatnio edytowany przez BartoszP (2009-05-24 13:21:10)

Odp: Sprzedaż programu bez umowy o dzieło

1. Jeśli program należy do instytutu to tylko instytut może go sprzedać (lub sprzdedać licencję), ale ty możesz sprzedać "usługę wdrożeniową"

2. Zwrócić się możesz, ale instytut do niczego nie jest zobowiązany. Program komputerowy jest takim samym dobrem jak budynek czy samochód, więc pomyśl co by było gdybyś zwrócił się o udostępnienie samochodu czy budynku. Zasadniczo pewnie jest to możliwe - wszystko zależy od okoliczności.

Atari: FireBee, (Falcon030 CT60e SuperVidel SvEthlana CTPCI), TT, (520ST Pak030 Frak PuPla Panther), (520ST 4MB ST RAM 8MB TT RAM CosmosEx SC1435), (1040STFM UltraSatan SM124), (1040STE 4MB ST RAM 8MB TT RAM CosmosEx NetUSBee SM144 SC1224), 260ST, 520 ST+, (MEGA ST SM125), (65XE Rapidus U1MB VBXE SIDE2 SIO2PC), (Jaguar SkunkBoard), Lynx II, 2x Portfolio

12

Odp: Sprzedaż programu bez umowy o dzieło

Przeczytajcie moze ta licencje. Szczegolnie pkt 5 i 7.
Wg tego jedyna osoba uprawniona do zmian w kodzie i sprzedazy programu  jest autor.
Uzytkowanie jest darmowe.
Wiec jezeli dzielo polega na 'dostosowaniu' to jest to prawo tylko i wylacznie autora (wg. licencji)

13

Odp: Sprzedaż programu bez umowy o dzieło

Trochę poczytałem i:

1. Umowa/licencja w Polsce musi być po polsku lub z uwierzytelnionym tłumaczeniem na polski
2. Pkt. 7 : "...without explicit prior written permission." - nie jest określone explicit czyjego permisssion :)
3. Jeśli to praca naukowa była w ramach zatrudnienia, to o ile nie było innej umowy miedzy Tobą a IGF, to prawa ma PAN o ile nie upłynęło 6 miesięcy  ...bla..bla... tu dużo prawniczego gadania z ustawy o prawie autorskim

Podkreślam...nie czepiam się Twych praw a tylko "gdybam" na temat zadanego problemu....

Odp: Sprzedaż programu bez umowy o dzieło

Cześć Chłopaki, dzięki za odzew. Do odpowiednich osób się odezwę wkrótce.

A teraz słówko wyjaśnienia, dla wiedzy ogólnej. Widzę, że ludzie jednak czytają licencje ;-) Dyskusja się fajnie rozkręciła, więc ciekaw jestem waszych dalszych komentarzy i opinii.

W sumie Mikey jest najbliższy prawdy o programie. Użytkowanie programu jest darmowe.

Zacznijmy od tego, że program jest moją własnością, nie mojego zakładu pracy. Jestem właścicielem (prawie) całego kodu, zakupiłem także odpowiednie oprogramowanie do jego tworzenia i można założyć, że nie robiłem tego w ramach pracy naukowej (tzn. w godzinach pracy). Części kodu są innych autorów (niektóre komponenty), ale wszystkie są na licencji ~freeware ("możesz-zrobić-z-tym-kodem-co-ci-się-podoba-także-komercyjnie.txt", sprawdzałem z pięć razy). Nie udostępniam kodu źródłowego.

BartoszP:
Tak, jestem przekonany że jeśli coś było tworzone w ramach pracy naukowej, za pieniądze państwa, to kod źródłowy powinien być udostępniony. Inna sprawa jak to wygląda w praktyce.
Program jest freeware, w właściwie będzie, bo jeszcze nad paroma rzeczami pracuję. Programem możesz przetwarzać wszystko co chcesz (jest to pełna wersja), o ile twój format danych jest na liście formatów obsługiwanych lub ew. jeśli dostosujesz swoje pliki wejściowe do formatu obsługiwanego przez program (w instrukcji jest napisane nawet jak to zrobić i średnio zdolny programista może poświęcić na to dzień).
Inni (nazwijmy ich "biznesowi") klienci podpisują ze mną "umowę o dzieło" na napisanie WTYCZKI, która pozwala BEZPOŚREDNIO odczytać ich pliki wejściowe w programie. Jest to wspomniane przeze mnie "dostosowanie". Wtyczka może stać się ich własnością, a program mają za darmo jako dodatek na użytkowanie.  Dla klientów którzy zapłacili za wtyczkę, program jest nieco modyfikowany do obsługi dodatkowego hardwarowego klucza zabezpieczającego, by nikt inny nie mógł go używać poza nimi, ale to już szczegóły. Chłopaki mają w każdym bądź razie dzięki temu zapewniony serwis, a ja kasę na waciki i rozwój programu.
"Umowa/licencja w Polsce musi być po polsku lub z uwierzytelnionym tłumaczeniem na polski", oj - a to ciekawe - skąd to masz?

Candle:
Firmy nie opłaca mi się zakładać, tak jak napisał Vasco. W grę wchodzi naprawdę kilka sztuk rocznie. Choć program (w własciwie wtyczka, jak już to wyjaśniłem) jest rzeczywiście dość drogi/a, to zabawa w zakładanie firmy jest naprawdę nie warta świeczki i nerwów (pomijając fakt, że nie mieszkam w Polsce).

Vasco:
Dlaczego klient nie może podpisać umowy? Tak, jesteś bardzo bliski prawdy... choć w tym wypadku problemem jest nie tylko "Pani z księgowości" ale dodatkowo jacyś durni admistratorzy, którzy nie pozwalają na komputerach zainstalować niczego, nawet jeśli to jest freeware (sic!). Tłumaczą się, że darmowe===niebezpieczne. Muszą mieć "fakturkę", tak jakby to pomagało w bezpieczeństwie. Dyskusja z nimi trwa, ale chyba nie ma specjalnego sensu, po prostu beton i tyle, swoje wiedzą.

Adam Klobukowski: Tak, raz zrobiłem coś takiego jak "usługa wdrożeniowa". I już nie chcę tego powtarzać, choć wg mnie jest to jedyny sposób bycia fair jeśli program powstaje w zakładzie pracy.

Mam nadzieję, że rozwiałem choć część Waszych wątpliwości.

A tak na marginesie. Ogólnie to jest zastanawiające, że człowiek chce być w zgodzie z prawem, nawet chce zapłacić podatki etc. i musi tak kombinować. Wiem, że wydaje się to trochę dziwne - program na który poświęciłem 7 lat jest za darmo, a zarabiam na dostosowaniu - ale wydaje się, że w tym biznesie jedynie taki model się sprawdza...

Ostatnio edytowany przez Grzegorz Kwiatek (2009-05-25 07:47:45)

15

Odp: Sprzedaż programu bez umowy o dzieło

Link trochę myli ale można poczytać:
http://e-prawnik.pl/pozostale/jezyk-zaw … awo-spolek

Nie ukrywam, że ostatnio tez "jednym uchem" słuchałem rozmowy prawników o jakiejś umowie sprzedaży i dyskutowali o tym.

Śmieszne jest to, że adminy z tej firmy i tak będą mieli program freeware + papier na pluginy ... i być może klucz sprzętowy...

Ostatnio edytowany przez BartoszP (2009-05-25 21:02:27)