Sikor napisał/a:

Nie bardzo - jest większa szansa, że kiedyś będziesz naprawiał ten sam magnetofon, niż to, że będziesz nurkował po butelkę ;P Ale pomysł mi się nawet podoba - tylko musisz dobrze tą butelkę obciążyć.

[uicr0Bee tego nie widzi mode: on]

A może dla bezpieczeństwa swojego i wszechświata powinienem tan magnet zabetonować i zatopić go gdzieś głęboko :) Będą miał pewność że już na niego nie trafię, przez co uniknę pętli czasu i wiecznego serwisowania tej jednej sztuki ;-)

[uicr0Bee tego nie widzi mode: off]

http://seban.pigwa.net/aa/mad_sgs.jpg

Dziś będzie bardzo krótko, ponieważ trafiły się dwa magnetofony z Turbo 2000F, które jest również czasami jest znane pod nazwą Turbo 2001. Jest to najprostszy system turbo dla komputerów Atari jaki znam... można go nazwać systemem domyślnie wbudowanym przez konstruktorów magnetofonu, tylko sami o tym nie wiedzieli. Trwało to do czasu, aż ktoś kto prawdopodobnie zobaczył KSO Turbo 2000, postanowił zoptymalizować tę konstrukcję, pozbywając się dodatkowego przewodu idącego po drugiego portu joysticka.

Całe Turbo 2000F składa się dosłownie z kilku elementów; dwóch rezystorów, dwóch kondensatorów i przełącznika, którego zadaniem jest wybranie czy magnetofon ma pracować w trybie standardowym czy też w turbo. Przełączenie na tryb turbo powoduje iż zostaje ominięty cały demodulator FSK, a sygnał z ogranicznika jest podawany bezpośrednio na tranzystor końcowy (Q7) który to wysyła dane do komputera poprzez linię DATA_IN portu SIO. Na płytce jest jeszcze wymieniony jeden z kondensatorów (C14) na wejściu ogranicznika (18nF jest zamieniane na kondensator 220nF).

W pozycji gdy system turbo jest włączony, wyjście ogranicznika (pin 8 układu LM324) jest łączone poprzez dwójnik RC z  rezystorem R34, tak aby doprowadzić sygnał turbo bezpośrednio do jednego z końców rezystora R34. W drugiej pozycji przełącznika (normal) R34 jest podłączony tak jak w przypadku standardowego magnetofonu.

Tor zapisu zostaje zmodyfikowany poprzez zmianę wartości R6 na niższą (w zależności od wykonania albo na 4.7kΩ, albo 1kΩ lub też dolutowanie równolegle do R6 od spodu rezystora np. 10kΩ). Niektórzy montujący Turbo 2000F usuwają kondensator C4 aby poszerzyć pasmo przenoszone przez magnetofon (należy jednak pamiętać że ten kij może mieć dwa końce, zyskujemy niby szersze pasmo, ale zwiększa się również podatność toru odczytu na zakłócenia w.cz.)

Pierwszy raz z "Turbo 2000F" zetknąłem się na giełdzie komputerowej w technikum chemicznym na ulicy Saskiej 78. Tam też poznałem ludzi zajmujących się montażem tego systemu. Dołożyli mi ten system do mojego magnetofonu wyposażonego już wcześniej w KSO Turbo 2000, oba systemy współistniały i działały niezależnie i bezproblemowo. W zależności od softu jaki załadowałem/uruchomiłem mogłem używać albo KSO Turbo 2000, albo Turbo 2000F. Trzeba tutaj dodać iż formaty danych obu systemów były identyczne. Co prawda moja wersja softu dla KSO którą opracowałem sam dla siebie, miała ekstremalnie skrócone tony synchronizujące... a Turbo 2000F wymagało dłuższych tonów (po prostu czekało nieco z rozpoczęciem odczytu kolejnej porcji danych, gdy silnik był włączony) ... więc moje gęsto upakowane kasety nie działały domyślnie ze standardowym softem do Turbo 2000F, ale to są już szczegóły :) Ważne jest to że standardowy format danych używany przez KSO i Turbo2000F był totalnie interoperacyjny.

Ja zyskałem nowe Turbo całkiem za darmo, a montujący ten system człowiek zyskał młodego człowieka, który napisał z wdzięczności parę programów dla owego systemu turbo, ułatwiających życie, np. Generator Kasety Systemowej.

Jeżeli chodzi o montaż tego systemu w magnetofonie to bardzo rozbudowany i szczegółowy opis/przewodnik zaprezentował kolega Bluki, w tym wątku: TURBO 2001 – montaż w magnetofonach XC12 i pochodnych

Cóż ja mogę dodać do tego, może zdjęcia tego co zastałem w tych magnetofonach?

Magnetofon #1:
http://seban.pigwa.net/uicr0bee/turbo_systems/Turbo2000F/T2000F_a1.jpg
^^^ tu widzimy wylutowany jednym końcem R34, a niebieski przewód idzie to "środkowego" pinu przełącznika.

http://seban.pigwa.net/uicr0bee/turbo_systems/Turbo2000F/T2000F_a2.jpg
^^^ tutaj pozostałe przewody, jeden podłączony w miejsce po wylutowanej końcówce R34 (biały) , oraz pomarańczowy prowadzący do 8 pinu LM324 (wyjście ogranicznika).

http://seban.pigwa.net/uicr0bee/turbo_systems/Turbo2000F/T2000F_a3.jpg
^^^ a tutaj przełącznik Normal/Turbo przy którym umieszczono również dwójnik R/C.

Magnetofon #2:
http://seban.pigwa.net/uicr0bee/turbo_systems/Turbo2000F/T2000F_b1.jpg
^^^ tutaj widzimy inny sposób "drutowania" sygnałów ;-)

http://seban.pigwa.net/uicr0bee/turbo_systems/Turbo2000F/T2000F_b2.jpg
^^^ a tutaj inna metoda montażu przełącznika... "na przytapiacza", autor miał niezłą wiarę w swoje możliwości. Ja miałbym obawy czy nie przetopię się na drugą stronę obudowy :] Brawo ten ktoś! :)

Na koniec parę słów o tym systemie Turbo... mając pod ręką te dwa magnetofony, nagrania testowe oraz trochę cartów, postanowiłem przeprowadzić kilka eksperymentów z odczytem danych z innych systemów z użyciem tej wersji Turbo. Ponieważ dane turbo lecą tą samą linią co w przypadku systemów AST/ATT/UM, Wrocławskie Turbo 2000/3000, AutoTurbo czy Atari Hard Turbo... teoretycznie możliwy jest odczyt danych w tych wszystkich systemach z wykorzystaniem softu od tych systemów. Teoretycznie ważna jest linia COMMAND, która jest używana w przypadku innych systemów do przełączania Turbo/Normal, a tutaj mamy przełącznik... jednak użyciu cartridge z loaderami, to większego problemu nie ma, ponieważ można przełączyć magnetofon w tryb turbo i wszystko będzie OK! Gorzej gdy dany system ma loader w normalu a potem ładuje przełącza się na turbo... jednak robiąc na "Dumb Manual Switch", można emulować pracę linii COMMAND :P Co też uczyniłem z największym zaszczytem, zyskując tutuł "Manulanego Operatora Wajchy emulującej Komando Turbo".

i teraz krótkie podsumowanie... magnetofony przerobione na Turbo 2000F bez najmniejszych problemów odczytały pliki ngrane w systemach:

- AST/Unerring Master
- Atari Hard Turbo
- AutoTurbo
- Wrocławskie Turbo 2000 (a po usunięciu C4, nawet Turbo 3000)

Próbowałem też z Blizzardem i pewnie by się udało, gdyby nie to że sygnał w Blizzardzie ma odwróconą fazę o 180 stopni* i loadery gubiły się przy odwrotnej polaryzacji sygnału, w sumie gdyby dodać jakiś przełącznik i odwracacz fazy na jednym tranzystorze/bramce to pewnie i Blizzard by poszedł bez problemu :)

*) tak sobie teoretyzuję bo nie sprawdziłem tego na 100%, ale jak znajdę czas to przerobię jakiś loader dla Blizzarda tak aby poprawnie reagował z odwróconą fazą sygnału. Pisząc ten tekst, zdałem sobie sprawę że mogłem użyć Turgen System i tam w konfiguracji dla plugin-a Blizzard mogłem odwrócić polaryzację impulsów, ale jakoś na to nie wpadłem podczas testów bo robiłem testy z wykorzystaniem prawdziwych kaset.

Jak widać "firmowe turbo" w magnetofonach Atari bardzo dobrze radzi sobie z każdym z powyższych systemów, minimalna ilość elementów, modyfikacja prosta jak "pęczek drutu schowany do kieszeni". W sumie to dokładając dosłownie kilka elementów można by utworzyć takie Universal Turbo, które byłoby zgodne sprzętowo z większością istniejących systemów Turbo.

@andy... dziękuję za miłe słowa :) Zatem jak mi znowu "przygrzeje", to nie omieszkam się tym podzielić ;-)

@Hrw... mogę też wydrukować post i włożyć go do jakiejś butelki i podrzucić do jakiegoś wraku leżącego na dnie Bałtyku :) Jak ktoś to potem znajdzie to będzie miał zagwostkę/ubaw/whatever :P

704

(10 odpowiedzi, napisanych Programowanie - 8 bit)

laoo/ng napisał/a:

Jak szukasz miejsca, to pewną opcją może być popsucie paru znaków w miedzynarodowym generatorze. I tak nikt z niego nie korzysta.

Część starych produkcji XOR-uje się z zawartością ROM, zmiana chociażby jednego bajtu w takim wypadku spowoduje uszkodzenie danych "oryginalnej produkcji" w ten sposób "zabezpieczonej". Oczywiście nie ma dużo takich programów, niemniej jednak chciałem tylko nadmienić że istnieją (np. starusieńkie dema, takie z końcówki lat '80 i początku '90).

Ja bym to raczej nazwał grafomaństwem niż czymkolwiek innym :) Ale cóż... w taki jakiś nastrój wpadłem przesiadując w towarzystwie magnetofonów i kaset :D

Jak widać do niczego złego to nie prowadzi... ha ha ha! ku! ku! Nic mi nie jest ;D

...

Szybkim ruchem ręki sięgnął po następny magnetofon z paczki. Położył go na biurku, widok okazał się dziwnie znajomy... "O, nawet w ładnym stanie!" - pomyślał, po czym odkręcił 4 śruby aby zobaczyć co kryje wnętrze... jego oczom ukazała płytka z turbo, wyglądała dziwnie znajomo, spojrzał dokładniej, a jego oczom ukazał się jakby znajomy widok, UCY7403... a obok na jakichś dorabianych drutach, wyniesiony na piedestał "unosił się nad płytką" układ µA741 produkcji SGS thompson...

- Mam chyba jakieś cholerne deja vu... już widziałem w ten sposób wykonany interface! na pewno widziałem! to nie może mi się wydawać...

Spokoju nie dawała mu jednak reszta kleju "Distal" znajdująca się na układzie UCY7403 wyprodukowanym przez polskie CEMI. Ot cztery zwykłe bramki NAND z otwartym kolektorem, jednak ta resztka kleju? Jego myśli zaprzątnęło jednak coś innego i już chwili niemal automatycznie zabrał się za testowanie, a jako że był to kolejny klon czeskiego Turbo 2000, procedura testowa nie była zbyt skomplikowana... odpalił Atari, włożył do magnetofonu swoją kasetę testową i wczytał kilka programów, następnie sprawdził stabilność pracy filtrów FSK w trybie "standard" i zapuścił swój "morderczy" dla silnika program testowy w BASIC-u. 

Program wczytany komendą CLOAD zajmował niecałe dwa rekordy, pozwalał jednak na sprawdzenie poprawności odczytu i zapisu w standardowej prędkości. Program ten jednak przez przypadek miał dodatkową ukrytą funkcjonalność, ponieważ był napisany w BASIC to wykorzystywał tryb zapisu z długimi przerwami między kolejnymi rekordami nagranymi na taśmie, a to powodowało, że po każdym rekordzie przy zapisie i odczycie silnik magnetofonu był zatrzymany,  a przy próbie odczytu kolejnej porcji danych, procedury zawarte z OS-ROM zmieniały stan linii "MOTOR CONTROL", przez co elektronika magnetofonu wiedziała że musi uruchomić silnik. Taki szalony cykl kilkunastu rekordów okazał się znakomitym testem sprawdzającym mechaniczną wydajność podsystemu mechanicznego magnetofonu. Bardzo szybko okazało się że jest to znakomity test pozwalający ocenić czy pasek się nie ślizga na kółkach pasowych, czy koło zamachowe nie chodzi zbyt ciężko i czy nic przy takiej operacji się nie zacina. Często przy zbyt rozciągniętym pasku lub wyschniętym smarze, mechanizm magnetofonu nie był w stanie ponownie ruszyć, a to pozwalało namierzyć który z elementów sprawia kłopoty.

Tym razem test pokazał że pasek napędowy, który nie wyglądał na zużyty ani rozciągnięty zupełnie nie radził sobie gdy mechanizm magnetofonu musiał wystartować obciążony kasetą testową. Skrzypiące rolki kasety TDK FE 60, dawały się we znaki mechanizmowi na tyle, że ten spowodował "poślizg" paska na kole pasowym silnika, zatem diagnoza była oczywista... kolejny pasek do wymiany.

- Cholera znowu!  A tak ładnie przewijał, bez najmniejszych problemów obie strony i to nawet kasetę 90 min. Że też stara testowa 60-ka tak dała mu się we znaki? No cóż, nie ma co narzekać i trzeba brać się za rozkręcanie.

Po zakończonych testach, smarowaniu, czyszczeniu rolki i głowic, magnetofon powędrował do pudełka z napisem "DONE". Trzeba było się zająć innymi sprawami, ale niebawem, gdy tylko znalazł się kawałek wolnego czasu, człowiek ów znowu sięgnął do pudełka po następny magnetofon....

- Hmmm.... dziwnie znajomo to znowu wygląda...

Rozkręcił go, a jego oczom ukazał się ponownie 7403 z resztkami distalu i nieszczęsny µA741  w obudowie SMD (SO-8) przydrutowany na resztkach nóg od jakichś elementów przewlekanych. Widok strasznie marny, no bo jak można w taki sposób traktować układy scalone!

- Ja już chyba zwariowałem?! odłożyłem magnetofon nie do tej paczki!?!

Skoro pacjent ponownie ponownie pojawił się na warsztacie, postanowił wykonać więcej testów. Sprawdził jego działanie z Wrocławskim Turbo 2000/3000, AutoTurbo, AST/UM, wszystko było dobrze, ale postanowił sprawdzić jeszcze Atari Hard Turbo, niestety ale nie miał żadnej oryginalnej kasety zapisanej w tym systemie. Testy będą musiały poczekać, zrobi się je innym razem. Pozostało wykonać szybkie testy w standardowej prędkości, 600bps... OK! 800bps ... OK!

- Całkiem niezły egzemplarz", nawet filtry pasmowe w niezłym stanie!

Po ponownych testach i sprawdzeniu, opisaniu usterek i przepisaniu numeru seryjnego do arkusza skrupulatnie prowadzonego przy użyciu Google Docs... magnetofon wylądował w pudełku z napisem "DONE"...

Poirytowany sięgnął po następny magnetofon z pudła "TO DO", znowu wyglądał dziwnie znajomo! Nerwowe ruchy, pot na czole, potem szybka akcja i cztery śruby lądują chaotycznie rozrzucone na macie serwisowej. W środku, a jakże płytka turbo! UCY7403 z przeklętym distalowym znakiem! Ten sam µA741 od SGS Thompson lewitujący jakby w powietrzu...

- Nieeeeee...... nosz kurka wodna! Dzień świstaka! Wpadłem w pętlę czasu!!! Co ja robię do cholery jasnej nie tak!?!?! Ja już gdzieś kiedyś te widziałem...

Mózg skołowany zaistniałymi wydarzeniami nie potrafił dobrze kojarzyć faktów, zupełnie pogubił się w tym co jest rzeczywistością a co fikcją... serwisowanie przeklętego magnetofonu... trwało w nieskończoność... zapętlony w czasie szalony serwisant wiedział że nie ja już dla niego ratunku! Do końca istnienia czasu, do chwili, aż świat osiągnie maksymalną entropię... a następnie nastąpi wielki kolaps, był skazany na serwisowanie tego jednego magnetofonu!!!

Czy był dla niego jeszcze ratunek? Kolejny przebieg, kolejny przegląd, kolejne testy, kolejne dopieszczenie elektroniki i mechaniki... smarowanie, czyszczenie... strojenie.... jego szanse malały za każdym obiegiem pętli czasu! Aby się z niej wyrwać musiałby odstąpić od rutynowych działań i postąpić w zupełnie inny sposób! Niestety z pokoju po pewnym czasie zaczęły dochodzić dziwne odgłosy, słychać było równeż zwariowany śmiech szaleńca...

hahahhaah! ku! ku! hhhhahahahaha! ku! ku! NIC MI NIE JEST! buahahahahahaahahaha.... ku! ku!

I wtedy zadzwonił budzik...

- No ja pierniczę... ale porąbany sen! Dawno nic takiego mi się nie śniło...

Było sobotni poranek, należało ogarnąć się jakoś i zabrać się do walki z kolejnym dniem... kolejka zadań była spora, ale nie ma przebacz. Śniadanie, kawa i do roboty... cały dzień zleciał na ogarnianiu rzeczywistości, ale pod wieczór mogłem spokojnie usiąść i zastanowić się co dalej... sięgam po kolejny magnetofon z pudełka, przyglądam mu się.... No wygląda na to, że jest w całkiem niezłym stanie! To będzie szybka akcja... w końcu jakiś łatwy egzemplarz, z którym nie będzie wiele roboty! Rozkręcam, patrzę i widzę że to będzie chyba znowu klon czeskiego turbo 2000, czyli standard ostatnimi czasy. Odginam płytkę z turbo i patrzę...

http://seban.pigwa.net/uicr0bee/turbo_systems/AHT_Roderic/aht_pcb_top.jpg

szybki rzut oka na spód płytki:
http://seban.pigwa.net/uicr0bee/turbo_systems/AHT_Roderic/aht_pcb_bot.jpg

... i ogarnęło mnie dziwne uczucie, jednak mam deja vu... jak nic! Ale tym razem nie będzie mnie tak łatwo zakręcić... mimo że to było grube lata temu, udało mi się skojarzyć że ten pacjent już u mnie był, a distalowy paproch na tyle wrył mi się w pamięć że szybki "search" na forum Atari.Area z użyciem słów kluczowych które pamiętałem dał znakomity rezultat:

Atari Hard Turbo System

Jednak trudno było by mi powiedzieć, że nie kryłem zdziwienia, że znajomy pacjent po latach do mnie powrócił... wyglądał na to że jest nadal w dobrym stanie, więc postanowiłem go gruntownie przetestować, jednak nie miałem już kaset od kolegi Roderick Hero, który w 2011 wypożyczył mi ów magnetofon w celu "archiwizacji systemu turbo", oczywiście wraz z kasetami... lecz dziś zamiast tych kaset zostały do mojej dyspozycji tylko ich obrazy, które wtedy zgrałem.

Nie pozostało wiec nic innego jak nagrać zgrane wtedy pliki na kasetę i spróbować je wczytać. Nagrałem wybrane gry na kasetę testową, poziom około 0dB kanał prawy oraz -10bB kanał lewy, aby mieć trochę lepszy odsłuch tego co się dzieje na taśmie.

Jakież było moje zdziwienie gdy odkryłem że świeżo nagrana kaseta zapisana z dość dużym poziomem nie jest wczytywana poprawnie przez ten system, nawet gdy nazwa się odczyta poprawnie to załadowanie całości krótkiego pliku graniczy wręcz z cudem. Co ciekawe kasety w w innych systemach (nawet te wiekowe z bardzo słabym poziomem zapisu wczytywały się poprawnie).

Zacząłem się zastanawiać co jest nie tak, szybkie pomiary nie wykazywały nic złego, płytka interfejsu turbo na pierwszy rzut oka zachowywała się poprawnie, prymitywny komparator zrealizowany na µA741 zadawał się pracować poprawnie, jednak z jakich powodów przy dużym poziomie wysterowania wczytanie pliku kończyło się błędem. Zauważyłem że zmniejszenie poziomu zapisu do -6dB pomaga i pliki zgrane z kaset od Roderick Hero nagrane z takim poziomem zaczynają wgrywać się poprawnie. Widać było że układ komparatora zrealizowany na starusieńkim 741 miał jakieś problemy przy wyższych poziomach sygnału.

Cóż mogłem zrobić, wtedy w 2011 wszystko działało poprawnie, ponieważ kasety były nagrane z o wiele niższym poziomem sygnału, a ja nie mogłem za bardzo dokonywać zmian w tym magnetofonie (np. wymienić ten wiszący 741 na wersję przewlekaną), ponieważ nie chciałem ingerować w wypożyczony sprzęt, odkułem wtedy tylko distal, aby odczytać symbole układów scalony, po czym dokonałem konserwacji magnetofonu i odesłałem do właściciela. Teraz natomiast nadarzyła się okazja, aby zająć się nim ponownie. Chciałem jednak zachować w miarę oryginalny styl z tamtych czasów. Pozwoliłem sobie więc na modyfikację płytki turbo, na pierwszy ogień poszły dwie diody BYP-401-50 wlutowane w płytkę interface (tak, tak.. zwykłe diody prostownicze zamiast przełączających, widać tylko to było pod ręką w tamtych czasach). Zmieniłem je na szybkie diody przełączające typu 1N4148, co prawda w tym układzie służą one jedynie jako element który ma za zadnie pozbycie się napięcia niezrównoważenia wzmacniacza, poprzez dołożenie spadku napięcia na poziomie ~1,4V, jednak warto by było aby nie "kładły" one totalnie zboczy sygnału, tak jak to czyniły BYP-401-50. Niestety to nie pomogło, a ja nadal nie wiedziałem co się dzieje, bo nie widziałem powodu dla którego silniejszy sygnał obecny na taśmie powoduje niepoprawne wczytywanie się gier w systemie Atari Hard Turbo.

Przeprowadziłem też eksperyment, właściwie to przez przypadek zauważyłem że dane nagrane we wrocławskim systemie Turbo2000/3000 wczytują się bez problemu, nawet gdy sygnał nagrany na taśmie jest silny, zatem pomyślałem sobie, że to musi mieć związek ze sposobem i stylem w jakim napisany jest loader dla danego systemu, tzn. kawałek kodu odpowiedzialny za próbkowanie stanu linii DATA_IN musi być jakoś bardziej przemyślany i mniej wrażliwy na jakieś zakłócenia. Nie sprawdziłem co prawda kodu loadera (do zrobienia w przyszłości, bo to bardzo ciekawy przypadek!), ale to mnie naprowadziło na pewien trop.

Uruchomiłem oscyloskop i zacząłem się przyglądać dokładnie zboczom sygnału, najpierw zbocze opadające (tak miałem ustawiony oscyloskop przy ostanich pomiarach). Wszystko wyglądało dobrze, więc przełączyłem wyzwalanie na zbocze narastające, szybkie kręcenie podstawą czasu i wszystko stało się jasne, narastające zbocze nie dość że o wiele "dłuższe" od opadającego, to pokazało że mnie więcej w 1/3 czasu narastania zaczynają się paskudne oscylacje, które trwały do mnie więcej 3/4 czasu narastania tegoż zbocza... owe oscylacje zapewne mogły być interpretowane przez bramkę 7403 jako wielokrotne zmiany sygnału z 1 na 0 lub odwrotnie (szczególnie iż owe oscylacje występowały w strefie napięć "zabronionej" dla bramek TTL). Co ciekawe owe oscylacje nie następowały przy niższych poziomach sygnału. Wszystko ułożyło się zatem w spójną i logiczną całość.

Co mogłem zrobić? Chwilę pobawiłem się próbując skompensować odpowiedź częstotliwością nieszczęsnego µA741, jednak nie dawało to zadowalających rezultatów. Nie pomagały też długie druty na których wisiał ten układ. Pomyślałem więc, że warto go wymienić na normalną wersję przewlekaną np. ULY7741 od CEMI (odpowiednik/klon µA741), tak aby zachować klimat z tamtych czasów. Niestety dość szybko okazało się że wszystkie ULY7741 które miałem gdzieś magicznie wyparowały, znalazłem tylko ULY7701 (polski klon LM101, również produkowany przez CEMI w tamtych czasach). Na moje szczęście układ był zgodny wyprowadzeniami z ULY7741. Co prawda wymagał dodatkowej zewnętrznej kompensacji częstotliwościowej, ale uznałem że w tym wypadku to może być zaleta, ponieważ pozwoli mi to na regulację nachylenia zbocz wyjściowych, tak aby pozbyć się zakłóceń wysokoczęstotliwościowych, a także pozwoli stłumić mi niepożądane oscylacje występujące w przypadku 741 od SGS THOMSON.

Pomysł okazał się strzałem w 10-tkę! Nie dość że wiekowy ULY7701 sprawdził się znakomicie, to wprowadzenie kompensacji zlikwidowało wszystkie problemy z oscylacjami oraz tzw. overshoot i undershoot które również potrafiły wpłynąć na przekłamania w transmisji danych.

http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/0/0e/Clock_signal.png

Wprowadziłem jeszcze trochę zmian do oryginalnego układu, np. zastąpiłem podwójne 1N4148, jednym starym czerwonym LED (również z epoki) który zapewnił spadek napięcia na poziomie około 1.6V, przy czym na tyle szybkim że nie degradował on sygnału. Dodałem kondensator "blokujący" (100nF) na zasilaniu UCY7403, co właściwie powinno być obligatoryjne, ale z oszczędności nikt tego w tamtych czasach w tego typu układach nie robił. Dodałem również elektrolit 10µF do gałęzi generującej napięcie Vref dla komparatora, a z całej tej przygody i eksperymentu powstał mniej więcej taki oto układ:

http://seban.pigwa.net/uicr0bee/turbo_systems/AHT_Roderic/atari_hard_turbo_seban's_mod.png
^^^ Po otwarciu obrazka w nowej zakładce będzie on zaprezentowany w wyższej rozdzielczości. Dla zainteresowanych również wersja wektorowa (PDF): Atari Hard Turbo with Seban's mod.

Czy to wszystko (te przeróbki i walka z tym systemem) miało sens? Oczywiście że nie ;) Powstała wersja której nikt przy zdrowych zmysłach nie będzie dziś konstruował, bo jest to pozbawione sensu zarówno ekonomicznego jak i nazwijmy to "elektronicznego/logicznego". Po co budować bardziej rozbudowany układ skoro można prościej? W tym wypadku kierowałem się chęcią doprowadzenia tego układu do jak najlepszego i stabilnego działania z zachowaniem klimatu z tamtych czasów.

Koniec końców, powstało coś takiego:
http://seban.pigwa.net/uicr0bee/turbo_systems/AHT_Roderic/aht_pcb_mod.jpg

Po modyfikacji system bez problemu czyta nagrania o zróżnicowanym poziomie zapisu na taśmie, w tym np. Jet Boot Jack który na oryginalnej taśmie od Roderick Hero miał spadki poziomu sygnału spowodowane zmiędloną taśmą (taki obraz został zgrany i udostępniony w wątku o AHT z 2011). Zdziwiło mnie to bo do tej pory żaden z interfejsów zaprezentowanych w wątku nie radził sobie z wczytaniem tego pliku.

O dziwo działa bez problemu również Turbo 3000, stabilnie i bez problemów. Wykonałem jeszcze testy z AST/ATT/UM (tylko wczytywanie, bo zapis jest niemożliwy bez modyfikacji toru zapisu) i wszystko działało OK! :)

Tak więc powstał jedyny w swoim rodzaju "mod" systemu AHT, który zapewne zostanie zapomniany niebawem w odmętach przeszłości :) A ja po tych wszystkich testach ze spokojem mogłem już skręcić magnetofon i włożyć do pudełka z napisem "DONE".  Mam jednak spore obawy przed sięgnięciem po następny magnetofon z kartonu z napisem "TO DO" ;-)

Hej!

Mistrzostwo! Dzięki! Wyślę Ci materiały które zeskanował Rocky... jak będziesz miał chęci, ochotę i czas, aby coś z tym zrobić to będzie super! :)

to jeszcze jeden temat, może ktoś będzie wiedział i pomoże. Chodzi o instrukcję do systemu Turbo Star Plus. Dzięki uprzejmości Rocky/MadTeam i czasu który poświęcił na skanowanie materiałów mamy do dyspozycji instrukcję do Turbo Star Plus, chciałem ją trochę obrobić i wrzucić do artu na Atariki Opisującego ten system: Turbo Star ...

Niestety co bym nie robił to efekty "obróbki" nie są dla mnie zadowalające ponieważ materiał źródłowy mimo tego że został dobrze zeskanowany, to ma swoje lata i zapewne nie był też jakieś super jakości "od nowości", pomyślałem że można to przepisać lub próbować OCR-ować, jednak chcąc zachować "wygląd" oryginału trzeba by użyć podobnego fontu, jednak nie mam pojęcia jaki to font, może ktoś z was jest na tyle biegły w temacie że pozna ten font:

http://seban.pigwa.net/aa/ts_plus_man_sample.jpg

Hej!

No właśnie zamieszanie z formatami AST, BUT czy BOT czy również Macro-AST (obecny w AST-MultiCartridge). Nawet oryginalne instrukcje do cartów AST nie mówią za dużo na temat zastosowania poszczególnych loaderów, jest tam jedynie parę ogólników z których mało wynika i nie tak łatwo się domyślić o co chodzi... dla mnie więcej mówił artykuł o AST na atariki niźli instrukcja do multi-cartridge AST.

Nie wiem czy dobrze myślę, ale wydaje mi się że narzędziami "fabrycznymi" nie da się wyprodukować plików typu BUT czy BOT. Producent chyba tę funkcjonalność postanowił zostawić chyba tylko i wyłącznie dla siebie.

A skoro już jesteśmy przy AST to może wrzucę tutaj mały opis kolejnego carta który podesłał uicr0Bee, cart co prawda już od dawna jest opisany w sieci, ale ja przy tej okazji zweryfikowałem zawartość EPROM i rozrysowałem schemat, używając innego egzemplarza niż tej prezentowany poniżej, dlaczego innego? Ponieważ ten klon, ktoś postanowił "zabezpieczyć" :P zapewne to był jakiś protoplasta wywodzący się grupy "The Distals"... ;-) ... zatem przyszedł czas na prezentację, "pacjenta":

góra:
http://seban.pigwa.net/uicr0bee/carts/AST_8K/photos/ast_8k_cart_top.jpg

spód:
http://seban.pigwa.net/uicr0bee/carts/AST_8K/photos/ast_8k_cart_bot.jpg

Na sam widok trochę mi ręce opadły, bo zacząłem sobie wyobrażać jak będę to oddłubywać, aby odtworzyć schemat, jednak chwilę później przypomniało mi się że pewien dobrodziej (Michał Szwanke), kiedyś umieścił już opis tego karta na swojej stronie www. Co prawda strona już chyba nie istnieje, jednak zachował się "mirror" na pigwie, zatem postanowiłem skorzystać z udostępnionych tamże materiałów aby odtworzyć schemat carta.

http://seban.pigwa.net/uicr0bee/carts/AST_8K/sch/ast_8k_sch.png
^^^ Po otwarciu obrazka w nowej zakładce będzie on zaprezentowany w wyższej rozdzielczości. Dla zainteresowanych również wersja wektorowa (PDF): AST 8K cartridge

Jak można wywnioskować ze schematu, jest to standardowy 8KB cartridge, lokujący się obszarze $A000-$BFFF. Można go wyłączyć programowo poprzez zapis dowolnej wartości w dowolną komórkę pamięci z obszar $D500...$D5FF.

Funkcjonalność ta (odłączania cartridge) jest realizowana przez jeden z przerzutników typu D zawartych w układzie 7474. Przerzutnik jest taktowany sygnałem ~CCTL, który jest aktywny w chwili dostępu do obszaru $D500...$D5FF. Przerzutnik ten "zapamiętuje" stan linii R/~W w chwili gdy następuje aktywność linii ~CCTL, ta informacja jest wystawiana na wyjście Q przerzutnika, które jest podłączone do linii RD5 odpowiadającej za "obecność" cartridge w obszarze $A000-$BFFF, gdy lina RD5 jest w stanie wysokim (logiczne "1") MMU komputera powoduje włączenie cartridge w obszarze $A000-$BFFF. Domyślnie przerzutnik (U2B) jest ustawiany w stan "1" za pomocą wejścia ~SET, które to jest wysterowane za pomocą prostego układu RC, tworzącego obwód "RESET", na który składają się rezystor R1 i kondensator C1.

Dokonując zapisu dowolnej wartości pod dowolną komórkę ze strony $D5xx, powodujemy zapamiętanie logicznego "0", na wyjściu przerzutnika, co skutkuje odłączeniem cartridge z przestrzeni adresowej komputera (stan linii RD5 zmienia się na niski).

Po odtworzeniu schematu, należało dokonać "zgrania" pamięci EPROM, aby upewnić się czy zawartość pamięci jest identyczna z tym co jest dostępne w sieci (inna wersja, weryfikacja poprawności pamięci, etc.). Ale jak tego dokonać bez odkuwania i wyjmowania pamięci EPROM z płytki zalanej żywicą, czy tam innym twardym "szajsem"?

W przypadku prostych cartridge (np. takich jak ten) i nie używających skomplikowanego "bankowania", do tego celu używam systemu QMEG. Dlaczego? Ponieważ QMEG w prosty sposób pozwala przejąć kontrolę, zanim procedury w OS zaczną uruchomienie czegokolwiek z cartridge. Do kompletu potrzebne będzie również SIO2PC lub inne urządzenie za pomocą którego będziemy mogli emulować stację dysków. Używając SIO2PC tworzę sobie pustego ATR-a w gęstości single, ten ATR lub dyskietka pozwoli na fizyczne zapisanie "w nim"/"na niej" wskazanego obszaru pamięci.

Cała operacja sprowadza się do kilku prostych kroków:

1) w komputerze z systemem QMEG umieszczamy cartridge

2) włączamy komputer z wciśniętym klawiszem SELECT, gdy wyszystko pójdzie OK, powinniśmy zobaczyć menu QMEG:

http://seban.pigwa.net/uicr0bee/carts/AST_8K/scr/ast_qmeg_1.png

Jeżeli wszystko poszło OK i elektronika zawarta w cartridge poprawnie zainicjowała swoje układy, to pod napisem "Cold", powinno widnieć "CAR", to oznacza że cartridge jest włączony i obecny w przestrzeni adresowej.

3) przechodzimy do MLM (Machine Language Monitor) wciskając klawisz RETURN:

http://seban.pigwa.net/uicr0bee/carts/AST_8K/scr/ast_qmeg_2.png
^^^ następnie wpisujemy "6A" i ponownie wciskamy RETURN. W wyniku dostajemy wartość komórki $6A (RAMTOP), w tym wypadku $A0, co oznacza że system licząc pamięć RAM przy starcie  dotarł do obszaru $A000 i uznał że tutaj kończy się pamięć RAM, oczywiście miał rację, ponieważ włączony cartridge zajął wyznaczony dla niego obszar adresowy w tym wypadku $A000-$BFFF (a więc 8KB), w przypadku cartridge 16KB zobaczylibyśmy tutaj wartość $80, ponieważ standardowy 16KB cartridge zajmuje obszar $8000-$BFFF.

Wiedząc zatem że mamy do czynienia z 8KB cartridge, musimy zagrać zawartość pamięci z obszaru $A000...$BFFF na dyskietkę, a ponieważ MLM jest bardzo prostym narzędziem to możemy jedyne kazać mu nagrać wskazany obszar na dyskietkę jako kolejne sektory. Nie mam tutaj mowy o zapisaniu tego w formacie DOS-u, mamy jedynie do dyspozycji operacje zapisu czy odczytu sektora.

Zatem pamiętając że mamy dyskietkę w gęstości "single" a więc sektory mają po 128 bajtów, obliczamy ile to nam zajmie sektorów przestrzeń o wielkości 8KB... czyli mamy obszar o wielkości 8192 bajtów, i dzielmy to przez wielkość sektora o rozmiarze 128 bajtów.... z tego wszystkiego wychodzi nam 8192/128 = 64, zatem dokonujemy zapisu wskazanego obszaru:

http://seban.pigwa.net/uicr0bee/carts/AST_8K/scr/ast_qmeg_3.png

Polecenie: $A000>1.40 dokonuje zapisu obszaru od adresu $A000 na stację dysków D1, począwszy od sektora #1 i wykonuje to dla następnych 64 sektorów (64 w systemie szesnastkowym to właśnie $40). MLM rozumie co prawda system dziesiętny (wystarczy poprzedzić wprowadzoną liczbę znakiem #), jednak ja z przyzwyczajenia i wygody korzystam z domyślnego systemu szesnastkowego.

Po tej operacji mamy już zgraną zawartość pamięci na dyskietkę lub dowolne urządzenie typu SIO2PC czy SIO2SD. Teraz należy wydobyć ten obszar pamięci z pliku ATR lub z dyskietki. Ja przedstawię tutaj mój sposób postępowania, czyli wydobycie z pliku ATR kawałka danych odpowiadających zgranemu obszarowi pamięci. W moim przypadku używam do tego celu XASM, ponieważ mam go zawsze "pod ręką".

Plik który przygotowuję dla XASM wygląda w tym wypadku tak:

    opt h-
    org $a000

    ins "ast_8k_cart.atr",16,$2000

Co te magiczne ciągi znaków robią? Po prostu wyciągają z pliku 8KB kawałek pomijając pierwsze 16 bajtów (nagłowek) pliku ATR.

lina komend wywołująca XASM wyglada w tym wypadku tak:

xasm ast_8k.xsm -o ast_8k.bin

Po tej operacji mamy gotowy plik BIN, który to już możemy uruchomić testowo chociażby pod emulatorem:

http://seban.pigwa.net/uicr0bee/carts/AST_8K/scr/ast_8k.png

Podczas uruchamiania emulator zapyta się nas o typ cartridge, wybieramy "Phoenix 8K", ponieważ jest to typ cartridge który odłącza się poprzez zapis do $D5xx.

Co pozostało na koniec? To właściwie już wszystko, można by jeszcze opisać procedurę zamiany tego typu obrazu cartridge na plik wykonywalny .xex, ale to już przy następnej okazji, bo post robi się strasznie długi.

Dla porządku jeszcze tylko zawartość pamięci EPROM, uzyskana w sposób przedstawiony powyżej:

AST Standard 8KB Cartridge

dla porządku jeszcze suma SHA256 pliku:

2bcf38b38b0e2ea864ef926f587e5a708e7d004496b2c42184b1661795d3277c  ast_8k.bin

Zawartość EPROM okazała się identyczna z tą przestawioną na stronie Michała Szwanke. Duże podziękowania dla Michała za udostępnienie materiałów, dzięki temu nie musiałem odkuwać tego "szajsu" i ryzykować uszkodzenia cartridge, pozostał w stanie "oryginalnym", a zaoszczędzony czas postanowiłem poświęcić na napisanie tego posta zawierającego mini-poradnik pokazujący jak w prosty sposób można dokonać "zrzutu" tego typu cartów. Może komuś to się przyda.

Można też oczywiście napisać jeszcze software który ten proces zautomatyzuje. Nawet podchodziłem do tego kilka razy, jednak mając do dyspozycji QMEG i SIO2PC pod ręką, lenistwo zawsze zwyciężało i przeprowadzałem ten proces zawsze w sposób analogiczny do tutaj przedstawionego zamiast przysiąść i dokończy rozgrzebany projekt.

pozdrawiam wszystkich czytających i życzę wam miłego weekendu :]

Hej!

Wziąłbym komplet. A jeżeli nie będzie dużo chętnych to OPL2 i VGA po 2 szt.

711

(12 odpowiedzi, napisanych Sprzęt - 8bit)

Na filmie to jest ten na 110V, ale drugi ten, który wymaga zewnętrznego zasilacza miał dokładnie ten sam problem, obie "gumy" na kołach pośrednuch były super ślisko-twarde i obie zostały wymienione.

Hej!

Chętnie przygarnę.

@sikor, @piwko... może kiedyś jak czas i życie pozwoli... pomysły i chęci są, tylko czasami rzeczywistość decyduje inaczej ;) Ale dziękuję za motywację :)

@hrw... dzięki za miłe słowa, prawdę mówiąc nie sądziłem że ktoś te "moje wypociny" czyta jeszcze ;-)  nawet gdyby nikt nie czytał to i tak bym pisał, chociażby po to aby zachować trochę historii z naszego "atarowskiego" podwórka.

@Pecus... loader mistrzostwo :) już kiedyś o nim dyskutowaliśmy w wątku o AST, wtedy go udostępniłeś tutaj na forum, za co wielkie dzięki! :) Szkoda że pozostały soft nie przetrwał. Jeżeli chodzi o AST i sposób ładowania w jednym bloku, owszem wygodniejszy z punktu widzenia programisty piszącego loader i procedury ładujące ... w sumie to idealnie by się sprawdziło spakowanie pliku jakimś Cruncher-em 5.0, Code3 Cruncherem lub podobnym działającym na takiej samej zasadzie... i przystosowanie wyjściowego pliku file tak aby tworzył jeden segment ładujący się od [$BC1F - długość_spakowanego_pliku ... $BC1F :) Zresztą pewnie ktoś coś takiego w przeszłości popełnił, nie wiem czy Ty nawet o tym kiedyś/gdzieś nie wspominałeś.

Hej!

Dzięki za przypomnienie :) Teraz będzie łatwiej testować te wszystkie interface-y :) Zupełnie zapomniałem o tym że wrzucałeś ATR z softem to UM, dla przypomnienia (bo trochę się naklikałem zanim się do tego dokopałem ;P) Twój post jest: tuaj i tutaj.

btw. ten wątek zrobił się niezłym chaosem, ciężko coś tu znaleźć jak się nie czyta na bieżąco, będę musiał pomyśleć aby to jakoś uporządkować w inny sposób, ale to kiedyś ;-)

715

(16 odpowiedzi, napisanych Sprzęt - 8bit)

Hej!

Żeby nie było że nie pamiętam, zacząłem nawet nad tym dłubać, ale po wstępnej analizie tego kodu (startującego ten KOS i zadającego pytania konfiguracyjne) trochę mi zapał opadł... po zapisaniu całej kartki A4 a adresami i etykietami, kawałkami kodu... no prawdę mówiąc zostawiłem to na później bo zamiąch niepotrzebny ktoś zrobił i mnie zniechęcił, ale wrócę jeszcze do tematu.

Panowie,

Dzięki za rzucenie światła na tę sprawę. Bardzo fajnie poznać wasze wspomnienia związane z tamtym czasem, skoro podzieliście się wspomnieniami i "waszą historią", podzielę się i ja... :)

No to ja Atari dostałem bez żadnej pamięci zewnętrznej, potem się pojawił interface do "zwykłego" magnetofonu, więc używałem szpulowca M2404s, potem się udało mieć XC12, a potem miałem do niego założone Turbo KSO 2000... czasy były jakie były, więc o stacji być mowy nie mogło... a potem kupiłem Toms720 jak już udało mi się uzbierać odpowiednią kwotę... paradoksalnie była to jedna z tańszych stacji w tamtym czasie. LDW czy inne CA były poza moim zasięgiem z powodu ceny.

Zatem jeżeli chodzi o systemy turbo to "wychowałem się", na KSO Turbo 2000, jak teraz patrzę na AST to jestem zdziwiony jak bardzo ograniczone możliwości miał ten system, ale to nie było ograniczenie sprzętowe, a jedynie kwestia niedorobionego oprogramowania... a potem pewnie polityki rozwoju tegoż oprogramowania przez producenta systemu.

Dobry Wieczór!

Tym razem nie będzie zbyt dużo zdjęć i zbyt dużo opisu(chyba mi się nie udało z tym "niezbyt dużym opisem), bo prezentowane ostatnio systemy turbo zastane magnetofonach z kolekcji uicr0Bee-iego są mocno powtarzalne (głownie klony czeskiego Turbo2000) ... ale tym razem mała ciekawostka... otóż w jednym z XC12 napotkałem takiego oto gościa:

http://seban.pigwa.net/uicr0bee/turbo_systems/uni_T2000cz_AST/uni_t2000cz_ast_pcb_top.jpg
^^^ widok płytki drukowanej od góry (elementy)

http://seban.pigwa.net/uicr0bee/turbo_systems/uni_T2000cz_AST/uni_t2000cz_ast_pcb_bot.jpg
^^^ widok płytki drukowanej od dołu (układ ścieżek)

Widok jakby znajomy, ponieważ poczynając od prawej strony płytki mamy typowe czeskie Turbo2000, jednak z lewej strony dodano parę dodatkowych elementów, po co? To się okazało gdy udało się odtworzyć schemat:

http://seban.pigwa.net/uicr0bee/turbo_systems/uni_T2000cz_AST/uni_t2000cz_ast.png
^^^ Po otwarciu obrazka w nowej zakładce będzie on zaprezentowany w wyższej rozdzielczości. Dla zainteresowanych również wersja wektorowa (PDF): CZ_T2000 & AST.

Jak widać na schemacie sekcja odczytu to typowe czeskie Turbo 2000, z tym że autor tej wersji użył całkiem fajnego i kompaktowego zestawu elementów (np. dioda BAP812, czy tranzystor BC237 w dość małej plastikowej obudowie TO-92), dzięki temu cała płytka drukowana jest dość mała mimo że posiada dodatkową funkcjonalność.

Funkcjonalność owa to dodatkowa sekcja odpowiedzialna za zapis danych (dolna część schematu: "Data Write Section)... w przypadku Turbo2000 czy też Auto Turbo, jak i Atari Hard Turbo zapis na taśmie był dokonywany za pomocą bezpośredniego sterowania linią "DATA OUT", tej samej metody używało również Turbo Blizzard czy Turbo 2000F, oraz pewnie wiele innych... jednak był jeden system który z nieznanych mi powodów do zapisu danych używał linii COMMAND, tej samej która służy normalnie do przełączania magnetofonu w tryb turbo w systemach takich jak czeskie Turbo2000, Wrocławskie Turbo 2000/3000, Auto Turbo, Atari Hard Turbo, etc.

Jednak autor AST albo nie wiedział że można sterować linią "DATA OUT" bezpośrednio, lub też wybrał drogę okrężną i postanowił że oprócz przełączania Normal/Turbo lina COMMAND będzie służyła również do zapisu danych (w końcu podczas zapisu nie ma znaczenia czy interface turbo ustawiony w tryb NORMAL czy też w tryb TURBO).

Przez takie podejście to tematu bardzo się skomplikował cały interface AST, którego schemat już dość dawno temu zaprezentowałem w tym poście.

Na schemacie interface AST, widać że autor tego interface dodatkowo postanowił blokować przełączanie toru odczytu podczas gdy wciśnięty jest klawisz "zapis", nie wiem co miało na celu takie działanie, być może Pan Sławomir uznał że tak będzie bardziej elegancko, przez co musiał zastosować dodatkowe bramki, a to spowodowało że jeden 7400 (4 bramki NAND) okazał się niewystarczający i trzeba było użyć drugiej sztuki aby ogarnąć cały rozbudowany multiplekser, a także rozbudować tor zapisu o możliwość użycia linii COMMAND.
http://seban.pigwa.net/aa/ast%20interface%20(preview).png

Patrząc na interface AST parę ładnych lat temu zastanawiałem się który interface powstał pierwszy, tzn. czy czeskie Turbo 2000 czy też AST... po latach nie ulega wątpliwości że czeskie Turbo 2000 było opracowane wcześniej, a projekt AST czerpie z niego "garściami". Możecie porównać schematy. Wzmacniacz wstępny jest praktycznie identyczny, potem tylko sekcja multipleksera z bramek NAND, która przełącza interface pomiędzy pracą Turbo/Normal jest nieco bardziej rozbudowana i wydaje się iż niepotrzebnie skomplikowana.

Patrząc na schemat tego co znalazło się w tym magnetofonie, w końcu staje się jasne jakie turbo opisywano w czasopiśmie "Moje Atari, nr 4 z 1991 roku, strona 7". Skan opublikował Dely w tym poście. Wszystko wskazuje na to że jest to wcześniejsza wersja czeskiego Turbo 2000, jeszcze nie do końca zoptymalizowana do finalnej postaci. Schemat w gazecie narysowano dość pokracznie, w dodatku z błędami (np. brak oznaczeń emiterów w tranzystorach, brak widocznego połączenia pomiędzy 12 i 13 pinem bramki NAND).

Pamiętam wypowiedź Pana Tomasza Mazura, który narzekał że wszyscy klonują interface AST, etc. A jak widać sam sprzedawał rozwiązanie, które to nie było w pełni autorskie i ewidentnie bazowało na wcześniejszej pracy wykonanej przez Czechów.

Ehhh... jak zwykle odbiegłem 100km od głównego tematu, pewnie już nikt nie dotarł do tego miejsca i nie czyta tego wcale, zatem wychodzi na to że pora na szybkie podsumowanie...

Autor tej płytki i schematu dokonał paru fajnych optymalizacji i rozbudowując "sprytnie" płytkę o dodatkową sekcję zapisu danych (możliwość zapisu przez sterowanie linią COMMAND) spowodował że interface ten zaczął być zgodny z systemem AST, oraz całą masą systemów AST-podobnych, tzn. np. ATT czy też Unerring Master.

Podsumowując więc, ta wersja interface działa poprawnie i stabilnie z systemami:

  • Czeskie Turbo 2000

  • Wrocławskie Turbo 2000/3000

  • Auto Turbo

  • Atari Hard Turbo

  • AST

  • ATT

  • Unerring Master

Na koniec jedna moja taka prywatna uwaga... Nie wiem jak radzili sobie użytkownicy systemów AST/ATT/UM w tamtych czasach, ale gdyby nie oprogramowanie "Turgen System" autorstwa Baktraaa, to chyba rzuciłbym się z dywanu na podłogę! Dysponowałem dwoma cartami do AST, tym tradycyjnym prostym cartem oraz AST Multi-cartridge... ileż to ja się musiałem nagimnastykować aby cokolwiek zapisać w tym systemie na realnym sprzęcie... skończyło się jakimś kopierem normal--->AST i jak idiota kopiowałem grę ze "standard" na format AST. Potem wygenerowałem jeszcze parę gier za pomocą Turgen-a i jakoś udało mi się to wszystko sprawdzić.

RANT mode on:

Praca z systemem AST to jakiś koszmar, albo nie umiem szukać, albo nie mam praktyki, ale wydaje mi się że sensownych narzędzi dla tego systemu po prostu brak... do kompletu istnieją chyba cztery formaty danych (jak nie więcej) AST, BUT, BOT, Macro-AST ... a żadnego programu kopiującego dysk ---> AST nie udało mi się namierzyć.

Wygląda to tak jakby Mirage (firma sprzedająca AST) chciała mieć monopol na kasety z programami nagranymi w tym systemie, ale jak pokazała rzeczywistość... rynek próżni nie znosi a giełda i sprytni ludzi tworzyli swoje klony, zapewne swoje narzędzia i w ten sposób "wyjątkowość" AST chyba ten system zabiła. Po tych kilku godzinach walki z AST mam wrażenie że ten system to taki "zlep" bazyliona pomysłów, z tym że żadnego z nich nie zrealizowano w przemyślany i sensowny sposób. Oprogramowanie i narzędzia wręcz odrzucają użytkownika.

Najśmieszniejsze jest to że "starusieńkie" czeskie Turbo 2000 (w sensie interfejsu sprzętowego) doskonale radzi sobie z odczytem AST/ATT/UM... a pomysłowi hakerzy i elektronicy dokonując optymalizacji i przeróbek istniejącego już wcześniejszego rozwiązania stworzyli system zgodny dużą częścią już istniejącego oprogramowania. A ta sekcja zapisu danych stworzona z dwóch diod, tranzystora i czterech rezystorów (zastępująca rozbudowaną i niepotrzebnie skomplikowaną sekcję zapisu z AST) po prostu mnie urzekła swoją prostotą i pomysłowością :)

Sam nie wiem dlaczego ale ta wersja interface jakoś bardzo przypadła mi do gustu. Magnetofon z tym interface nie sprawiał najmniejszych problemów, wszystko działało stabilnie i sprawnie (no może poza mną, gdy walczyłem z system AST ;P)

Może ktoś posiadający AST w tamtych czasach opisze swoje doświadczenia? Być może mam jakieś uprzedzenie do tego systemu z jakiegoś irracjonalnego powodu. Na tym forum nie raz snułem różne dywagacje i domysły na temat AST... koniec końców, gdy udało mi się poznać tajemnice tegoż systemu do końca... bardzo on mnie rozczarował.

Na podstawie wcześniejszych wypowiedzi (np. Pecusia) można dojść do wniosku że takie narzędzia do kopiowania dysk ---> AST istniały i były w posiadaniu handlarzy giełdowych którzy nagrywali klientom programy w formacie AST montując także jakieś klony lub własne bardziej zoptymalizowane wersje interfejsów zgodnych z AST (np. taki jak ten zaprezentowany w tym poście). Przykłady działalności osób takich jak *AJEK pokazują że AST i jego klony ... miały działać na tyle sprawnie aby użytkownik wczytał sobie nabyte programy bez większych problemów, ale o jakiejkolwiek sensownej pracy z tym systemem i korzystanie z jakichś programów użytkowych mowy być nie mogło. Moim pierwszym system turbo było KSO Turbo 2000 i on mi zapewniał bardzo dużą zgodność z narzędziami wszelakimi, w tym np. MAC/65, którego bez problemu używałem z KSO Turbo 2000.

Patrząc na to co jest dostępne w sieci dla AST to albo jest tego bardzo niewiele albo nie umiem szukać. Oprogramowanie na cartach, no cóż... nawet czytając instrukcję nie widzę żadnych sensownych zastosowań tych narzędzi. Albo to w jaki sposób one działają jest dla mnie nie do zaakceptowania po tym jak zetknąłem się z innymi systemami.

Dobry Wieczór!

Rzutem na taśmę, kolejny pacjent... wrzucę jako ciekawostkę historyczną, bo jest to również klon czeskiego Turbo 2000 tym razem od "Studia Komputerowego" mieszczącego się na antresoli domów towarowych WARS, pacjent wyglądał niewinnie:

http://seban.pigwa.net/uicr0bee/turbo_systems/czech_T2000_dt_wars/xc12_dt_wars_1.jpg

Przyklejona do niego była karteczka że może on mieć "Turbo Star Plus", co mnie zastanowiło ponieważ taki magnetofon był już opisywany wcześniej, parę postów wyżej. Odwracając magnetofon "na plecki" byłem jednak pewien, że nie będzie to "Turbo Star":

http://seban.pigwa.net/uicr0bee/turbo_systems/czech_T2000_dt_wars/xc12_dt_wars_2.jpg

...i gdy tylko zobaczyłem tę naklejkę, wiedziałem już co mnie czeka, od razu przypomniał mi się wątek o Atari Hard Turbo, w którym dzięki koledze "Roderick Hero", udało się dokonać archiwizacji zarówno systemu jak i narzędzi do niego (w poście jest obraz kasety z narzędziami i grami nagranymi w tym systemie).

Nie pozostało nic innego jak zajrzeć do środka aby zobaczyć jakiż to interface nas czeka:
http://seban.pigwa.net/uicr0bee/turbo_systems/czech_T2000_dt_wars/xc12_dt_wars_3.jpg
^^^ Jak wiać powyżej, mamy tutaj kolejny klon czeskiego interfejsu dla Turbo 2000. Płytka od góry wygląda dziwnie, i od razu skojarzyło mi się z zestawami "Młody Elektronik" na które polowałem w składnicy harcerskiej na ul. Marszałkowskiej gdy byłem jeszcze młodzieńcem ;) Skojarzyło mi się to konkretnie zestawami o nr 1...4, w których zamiast płytki drukowanej występowała czysta płytka (wykonana chyba z tekstolitu) z nawierconymi otworami na elementy, a połączenia wykonywało się drutami/przewodami ...

I jakież było moje zdziwienie gdy zobaczyłem spód owej płytki:
http://seban.pigwa.net/uicr0bee/turbo_systems/czech_T2000_dt_wars/xc12_dt_wars_4.jpg

Nie pozostało nic innego jak tylko przetestować magnetofon... niestety po uruchomieniu silnika magnetofonu usłyszałem metal ocierający się o metal... okazało się że oś umieszczona w kole zamachowym postanowiła się wysunąć i koło zamachowe szorowało o element je podtrzymujący:
http://seban.pigwa.net/uicr0bee/turbo_systems/czech_T2000_dt_wars/xc12_dt_wars_5.jpg

Na szczęście oś udało się umieścić we właściwej pozycji i magnetofon powrócił do pełnej sprawności... a po ostatnim XC12 byłem pewien obaw że spędzę nad tą sztuką znowu sporo czasu, ale jakież było moje zdziwienie gdy okazało się że magnetofon czyta znakomicie zarówno normal (FSK) jak i turbo... zarówno AHT jak i wrocławskie Turbo 2000/3000.

http://seban.pigwa.net/uicr0bee/turbo_systems/czech_T2000_dt_wars/xc12_dt_wars_6.jpg

A więc po latach nagrania zgrane z taśmy kolegi Roderick Hero, spotkały się z magnetofonem który również pochodzi ze "Studia Komputerowego" DT WARS.

Cieszę się że udało się odtworzyć ten kawałek historii... zabieram się za kolejne wczytywanie "Alley Cat" w Turbo :D Na kasecie testowej mam jeszcze "Preliminary Monty 16K", "Drop Zone" i "Keystone Kapers" ... chyba muszę sprawdzić czy aby na pewno wszystko się wczytuje raz jeszcze ;-)

719

(85 odpowiedzi, napisanych Sprzęt - 8bit)

Hej!

Proszę jeszcze o chwilę cierpliwości, zamykam zaległe sprawy i opróżniam kolejkę  zadań "do wykonania na już". Staram się jak mogę, więc patrząc na te całe lata które się z tym bawię, to "... już za chwileczkę, już za momencik" ;-)

patrząc na PCB, wychodzi na to że jest to wersja PM4401-4:

http://seban.pigwa.net/uicr0bee/turbo_systems/czech_T2000_obfs/pcb_revision.jpg

Jak jest potrzeba mogę zrobić zdjęcia całej płyty, tzn. góra i spód w jakiejś większej rozdzielczości.

721

(3 odpowiedzi, napisanych Miejsca w sieci)

Co prawda nie słucham rapu, ale ten kawałek jest całkiem fajny. Tekst jest zupełnie spoko, gdy się tego słucha powracają wspomnienia, i nawet prawie wszystko zrozumiałem ;-)

uffff... walec nie był potrzebny... udało się uruchomić ten magnetofon... jak pisałem wcześniej, jeden z filtrów nie działał poprawnie, można to było zaobserwować za pomocą oscyloskopu (kanał 2 to niepoprawnie działający filtr pasmowo-przepustowy):

http://seban.pigwa.net/uicr0bee/turbo_systems/czech_T2000_obfs/filter_bad.png

po wymianie kondensatorów w tej gałęzi filtra z 820pF na 1nF, filtr zaczął działać poprawnie:
http://seban.pigwa.net/uicr0bee/turbo_systems/czech_T2000_obfs/filter_fixed.png

A co było powodem że magnetofon zbierał wszystkie zakłócenia z okolicy? Specyficznie uszkodzony Q6, szumiał sam z siebie oraz bardzo chętnie odbierał wszystko z okolicy...  (łącznie z radiem Erewań :P) ... do kompletu miał bardzo mierne wzmocnienie, więc amplituda na wyjściu ogranicznika potrafiła się wahać, co powodowało kolejne problemy.

Do kompletu zostały wymienione kondensatory ceramiczne C19, C20 z starych polskich 10nF na nowe monolityczne 22nF.

Wymieniono również ceramiczny kondensator filtrujący C31 (10nF) ... btw. w tej wersji PCB kondensatory C30 i C31 są dołożone w sposób iście partyzancki, tzn. nie ma nie miejsca na PCB, dokładano je wciskając je w otwory pobliskich elementów:

http://seban.pigwa.net/uicr0bee/turbo_systems/czech_T2000_obfs/filter_caps.jpg

Po tych wszystkich operacjach magnetofon czyta standard bez problemu (nawet do 900 bps) ... turbo oczywiście również działa, sprawdziłem na tych samych plikach co poprzedni klon czeskiego turbo 2000... a więc pliki zapisane we wrocławskim Turbo2000/3000, Atari Hard Turbo oraz Auto Turbo działają bez problemu.

A więc kolejny sprzęt przywrócony do życia! :)

723

(5 odpowiedzi, napisanych Kupię / Sprzedam / Zamienię pozostałe)

Chciałem serdecznie podziękować za miernik :) Dotarł! Piękne cacko... świetnie zabezpieczony na czas transportu, wygląda na to że w pełni sprawny (nie sprawdziłem jedynie omomierza i pomiaru pojemności, bo nie miałem odpowiedniej baterii). Zakresy prądowe i napięciowe zarówno dla prądu stałego i zmiennego działają bez problemu... w dodatku ustrój pomiarowy jest bardzo dynamiczny i świetnie pokazuje nawet niewielkie wahnięcia mierzonego prądu/napięcia. Do tego sprzęt w tym wieku powala precyzją... przykład? Pomiar napięcia 2.9V DC (prąd stały):

http://seban.pigwa.net/aa/goerz_3.jpg

Bardzo, ale to bardzo dziękuję! Na pewno będę używał! :D W dobie cyfryzacji warto czasami sięgnąć po taki sprzęt aby "pogimnastykować" mózg trochę :D

Z wiedzy zawartej na Twoich stronach nie raz korzystałem. Dziękuję za podzielenie się wiedzą i doświadczeniem! Opisy i porady które umieściłeś na stronach nie raz się przydały i pomogły zreanimować niejeden sprzęt, zatem będę to powtarzał przy każdej nadarzającej się okazji! DZIĘKI WIELKIE za to że chciało Ci się włożyć tyle pracy w opracowanie tego wszystkiego i w dodatku podzieliłeś się tym ze społecznością! To jest bezcenna wiedza. Podziwiam ogrom pracy włożony we wszystko, a w szczególności w opracowanie tych wszystkich schematów.

Prędkość przesuwu taśmy sprawdziłem jest OK. Co prawda metoda była prymitywna i polegała na zaufaniu do deck-a technicsa, na którym nagrałem sygnał 1KHz na "taśmę testową" i tę częstotliwość starałem się zobaczyć podczas odtwarzania na magnetofonie XC12. O dziwo nie była wymagana żadna regulacja.

Jak przyjdą porządniejsze kondensatory 820pF (chcę wymienić te ceramiczne na coś porządniejszego /folia, mkt/) to  zabiorę się za strojenie filtrów, tzn. szczególnie jednej z gałęzi bo wyraźnie niedomaga (załączę oscylogramy wieczorem).

ramik napisał/a:

Aragorn copy w jakim turbo nagrywa, albo inaczej jakim programem (loaderem) mozna wgrac program nagrany na tym kopierze?

Z tego co pamiętam to Aragorn Copy pracował z systemem Blizzard.

jer napisał/a:

Nikt nie ścierał oznaczeń rezystorów celowo, starły się przy okazji ścierania scalaka. Cel tego ścierania pozostaje zagadką, chyba była wtedy na to moda ;)

Też mi się tak wydawało, jednak napisy pieczołowicie usunięto również z kondensatora i tranzystora, a to chyba nie mogło wyjść "niechcący"... zresztą mogę się mylić... jak zobaczyłem te wszystkie modyfikacje w magnetofonie, to od razu pomyślałem że to jakaś ultra-szalona wersja "zaciemniania" i próba ochrony rozwiązania sprzętowego... ale jest to tym śmieszniejsze że jest to klon czeskiego Turbo 2000 które było rozpowszechniane za darmo i z pełną dokumentacją :)

andy napisał/a:

To akurat żadna zagadka. Cel zacierania śladów na scalakach był prosty - ograniczenie potencjalnej konkurencji. Przy kompletnym opisie układ mogła skopiować praktycznie każda osoba z dowolnego rocznika technikum elektronicznego.

No tak, być może się nieprecyzyjnie wyraziłem, nie jest dla mnie zagadką ścieranie napisów ze scalaków (szczególnie tych nietypowych), jednak przyznam że ścieranie napisów z rezystorów, kondensatorów czy też tranzystora (bo napis  КТ315Б który winien być po drugiej stronie, jest zeszlifowany). Ale z tym, że to utrudnia szczególnie mniej doświadczonym "klonerom" to pełna zgoda.

uicr0Bee napisał/a:

To musiało być ok. roku 1988/89, Dolny Śląsk, konkretnie Lubin (ja) i Legnica (kolega, który "przerabiał na turbo"), ale ze stałym kontaktem z giełdą wrocławską, więc "know-how" tego turbo z dużym prawdopodobieństwem kolega nabył z tej giełdy.
Wtedy u nas to się nazywało po prostu Turbo 2000. Teraz pewnie można do tego dodać że "dolnośląskie".
Ja carta nie miałem. Przed grami w turbo dogrywałem kilku-blokowy loader w normalu. Z tego co pamiętam to nawet nie przed każdą grą, tylko, dla oszczędności miejsca, na początku każdej strony, a dalej już ciurkiem gry w turbo... Chyba tak było.

Wszystko by się zatem zgadzało, magnet działa z systemami Turbo2000/3000, oraz Atari Hard Turbo czy AutoTurbo.