zainstalowaem to to - i chyba odpuszcze :)- ogolnie mam z tym wiecej klopotow niz pozytku. Na wstepie ubuntu dowalilo do boot sectora swojego loadera, wykluczajac tym samym mozliwosc boota windy (grub- czy inna mogila;- pytanie teraz - jak to wywalic). dwa - nie znam ziemkiej sily, by zmusic mysz do dzialania pod owym oesem. Po prostu nie dziala - i nie wazne jest na jakim porcie (com), oraz jaki egz. sprzetu :). Rewelacja. :) - widzi tylko jedna partycje fat32, reszty - nie wiem jak ruszyc. Uruchamia sie to chyba 4-5 razy wolniej niz w98 :D - instalowalem x-ubuntu- bo to ponoc optymalizowane pod katem slabszego sprzetu. Pytanie: czy jest jakis boot selector, ktory po zainstalowaniu (najlepiej spod DOS'a) umozliwi mi dostep do fizycznie aktywnej partycji dla windy?? - najlepiej program, ktory w efekcie swego dzialania nie doprowadzi do zamiany danych na partycji w anagram :)

EDIT:

GRUB po zdeaktywowaniu atrybutu partycji boot, oraz po ponownym ustawieniu w fdisk'u przestal dzialac, winda normalnie wstala, lecz teraz nie mam linuksa. I niech tak pozostanie :)

Hahhah! Wlasnie ten cytat powinien zakonczyc spory windows vs linux.

drac030: nie chodzi o system - chodzi o uzytkownika.
jesli zabierasz sie do sprawy "jak nalezy" i jestes przygotowany na to ze nalezy pogooglac/posiedziec w manualach/handbookach - wygrasz z ta nieozywiona materia. jesli jednak podchodzisz do zagadnienia w sposob "enter/enter/enter", albo (co gorsza) "click/click/click", po czym stwierdzasz "a bo mnie sie jutub nie łotwiera" - jestes stracony na starcie.

ps. grub tez z defaulta widzi partycje innych systemow - i nic nie stoi na przeszkodzie by zabutowac sie do innego systemu. choc cale to zamieszanie pewnie polegalo na tym ze "instalator xubuntu" nie dodal odpowiedniej pozycji do menu. przez takie wlasnie "instalatory xubuntu", czy inne ladnie wygladajace smiecie ludzie sie zniechecaja do czegosc - czego tak na prawde nawet nie powinni probowac ;)

co do flasza pod frebsda - od reki znam 2 metody ktore pozwalaja bezproblemowo go ruszyc: emulacja linuksa, albo wine ;)

A mi się wydaje, że gdy laik pyta się linuksowca w sprawie linuksa, to zwykle dostaje redirect google.pl i dlatego nikt nie pyta się linuksowców o linuksy i wszyscy laicy boją się tematu jak ognia...

laoo - jesli pyta "linuksiarzy" to moze i sie spotka z taka odpowiedza (albo i czesciej: RTFM).
w kazdym srodowisku, o ile rozrosnie sie ono ponad pewna mase krytyczna, zwieksza sie ilosc osob tak odpowiadajacych...

A mi się raczej zawsze wydawało, że chodzi o to, że "Ja p*.*, o takie podstawy się pyta? Niech spada na drzewo".

Ja zawsze byłem zdania, że komputer jest po to, żeby coś ułatwiać. Np. założę się, że Pinokio (taki przykład tylko) szybciej napisze na maszynie do pisania 2 strony tekstu niż skonfiguruje drukarkę pod Linuksem. To jest system dla zwykłego użytkownika?

Kolejna sprawa to support sprzętu. Normalna sytuacja powinna wyglądać tak, że jeśli chcesz sobie kupić np. "Kartę robiącą Bzium z Przytupem posiadającą Przyczłap do Bulbulatora" to wchodzisz do sklepu, płacisz, a następnie wsadzasz ją do komputera i ONA DZIAŁA. Niestety w przypadku Linuksa jest tak, że przed kupnem musisz przejrzeć internet i dowiedzieć się, czy karta robi Bzium 1.0 czy może 2.0, czy Przyczłap jest obsługiwany oraz czy Bulbulator będzie działał od razu czy może trzeba przekompilować kernel oraz zrezygnować z czegoś innego, bo akurat to się gryzie z Przytupem. Taka niestety jest prawda i nikt mi nie powie, że jest inaczej. Dopóki Linuksy nie pozbędą się takich problemów nie będą oesami dla każdego użytkownika, który będzie mógł powiedzieć (zgodnie z prawdą) pod Linuksem mam wszystko to, co pod Windows i za darmo.

No, "podsunął" mi kilka płytek z różnymi unixoidami, z czego mi Free najbardziej przypadło do gustu :)

solaris na x86 to jest błąd w matrixie.

ja tam czekam na plytki - zamawialem w zeszla sobote...