Przyszła pora na opis kolejnego "pacjenta", który trafił na "warsztat" do analizy. Tym razem był to dość sfatygowany magnetofon XCA12, myślę że jednak warty zainteresowania ponieważ zawierał w środku system "Turbo Star". Wszystko wskazuje na to że jest to system bazujący na niemieckim Turbo 6000, jednak w porównaniu do niemieckiego rozwiązania, mocno uproszczony i "zoptymalizowany" (czytaj zrobiony tak tanio jak się tylko dało). Nie porównywałem formatu danych i nie analizowałem kodu loader-ów więc nie mogę się wypowiadać na temat podobieństw czy różnic w formatach, na tym etapie zajmę się tylko porównaniem rozwiązań sprzętowych. Pierwszym podobieństwem do Turbo 6000 jest jest zastosowanie linii "PROCEED" do transmitowania danych "turbo".
To co znalazłem wewnątrz magnetofonu, wyglądało tak:
spód PCB (strona druku):
góra PCB (strona elementów):
Na płytce niewiele elementów, jeden "tajemniczy" układ z zatartymi napisami, dwa kondensatory 100n, potencjometr montażowy i jeden rezystor 4.7 kΩ. Na płytce podpisał się prawdopodobnie ktoś ktoś montował to rozwiązanie w magnetofonach, nie wiem czy jest oryginalny autor tegoż rozwiązania, ponieważ na PCB widzimy prawdopodobnie napis "Stach Soft Turbo", a piszę "prawdopodobnie" ponieważ ścieżki tworzące napisy są nieco podtrawione i nie jestem pewien że na końcu jest na pewno "CH". Na pewno nie jest to "Star Soft" :D. No i ów "Stach Soft" pasuje również do tego co widnieje po uruchomieniu loadera dla tegoż systemu (mowa o loaderze który został umieszczony na kasecie):
W kolekcji uicr0Bee-iego był również cart do systemu Turbo Star Plus, który opisywałem również w tym wątku, a soft w nim zawarty działa również z tym magnetofonem i programami nagranymi na kasetach, które zostały zgrane i pliki można pobrać tutaj.
W sofcie na cartridge brak podpisu "Stach Soft", ale podpisali się "MMMG" oraz "SD", więc trudno ocenić czy autorzy softu carta, mieli coś wspólnego ze "Stach Soft", być może inicjały SD należą właśnie to pana "Stacha" ;-). Turbo Star zgodnie z datą w Loaderze *3, powstało w 1989 roku, jednak loader zawarty na carcie zawiera już datę 1992. Prawdę mówiąc nie zauważyłem znaczącej poprawy w funkcjonalności czy "jakości" loadera, zarówno ten wczytany z taśmy jak i ten z cartridge zachowują się niemal identycznie i równie irracjonalnie.
Loadery i programy dla tego systemu są dość toporne i zachowanie ich jest dość dziwne, ponieważ podczas wczytywania ekran jest wyłączony, a kolorowe paski występują tylko w momencie poszukiwania przez loader nazwy programu do który chcemy wczytać, a gdy loader znajdzie nazwę wyświetla ją na ekranie wraz z adresami ładowania programu, a następnie czeka na wciśnięcie dowolnego klawisza, po którym zacznie się ładowanie programu. Wciśnięcie ESC spowoduje anulowanie wczytywania i loader zacznie poszukiwać następnego bloku zawierającego nazwę programu do wczytania. Gdy jednak zacznie się poprawne wczytywanie programu, ekran pozostanie czarny do momentu zakończenia wczytywania. Niestety loader tego systemu jest dość ograniczony funkcjonalnie, gdy nastąpi błąd odczytu loader nie informuje użytkownika o tym fakcie i zachowując czarny ekran, poszukuje następnego programu do wczytania.
Z tym systemem się wcześniej nie spotkałem, więc jeżeli ktoś wie gdzie był montowany, ew. kim był ów tajemniczy "Stach Soft", albo posiada jakieś instrukcje tudzież oprogramowanie do tego systemu, proszę o informację i podzielenie się wiedzą i zasobami (chociażby w tym wątku).
Przyszła pora na zaprezentowanie schematu tegoż systemu, oto jak on wygląda po "zrysowaniu" tego co znajdowało się w magnetofonie:
^^^ Po otwarciu obrazka w nowej zakładce będzie on zaprezentowany w wyższej rozdzielczości. Dla zainteresowanych również wersja wektorowa (PDF): Turbo Star (plus?).
Jak udało się dokonać identyfikacji "tajemniczego " układu ze startymi napisami? W tym wypadku pomogło "drugie podobieństwo" do niemieckiego rozwiązania Turbo 6000, otóż autor tego rozwiązania skorzystał z tego samego układu który zastosowano w przypadku Turbo 6000, czyli niemieckiego A302D wyprodukowanego przez RFT. Autor "Turbo Star" pominął jednak pierwszy układ komparatora zastosowany w Turbo 6000 i skorzystał z tego co było do dyspozycji w magnetofonie, częściowo przetworzony już sygnał pobrał 8 pinu LM324 (identycznie jak w przypadku Turbo Blizzard opartej na 4066, prezentowanej parę postów wyżej) ... do kompletu zastosował taki sam układ przesunięcia składowej stałej sygnału (kondensator C1, który odcina oryginalną składową stałą, a potem pot. montażowy PR1 aby przesunąć ową składową do wybranego poziomu), wszystko to po to aby dostosować sygnał go do progów zadziałania komparatora zawartego w A302D. Stopień wyjściowy układu A302D jest typu "otwarty kolektor", więc dodatkowo zastosowano rezystor R1, podciągający wyjście do +5V.
Dla zainteresowanych dokumentacja układu: A302D (RFT). Niestety dokumentacja jest w języku niemieckim, ale wygląda na to że RFT po prostu klonowało układ Siemensa TCA345, jego dokumentacja występuje w języku angielskim, jednak należy zwrócić uwagę że mimo zgodności elektrycznej układów mają one inaczej rozmieszczone wyprowadzania, dla zainteresowanych nota katalogowa układu: TCA345A (Siemens).
Zasada działania praktycznie taka sama jak w przypadku Blizzard opartej na 74HC4066, tyle że tutaj nie tworzono dyskryminatora z klucza analogowego, a zastosowano dedykowany układ komparatora w przerzutnikiem Schmitta na na wejściu co zapewne pomagało w chwilach gdy sygnał pochodzący z taśmy był dość kiepskiej jakości. Jestem sobie w stanie wyobrazić że histereza wprowadzona przez zastosowanie przerzutnika Schmitta eliminowała część "fałszywych" przejść 0<--->1 gdy sygnał leżał na granicy przełączenia normalnego komparatora czy dyskryminatora stworzonego z klucza analogowego.
Teraz nie pozostaje mi nic innego jak tylko opisać kolejną ciekawostkę, którą zastosował montujący owe rozszerzenie w tym magnetofonie, otóż linia "PROCEED" nie jest normalnie dostępna w wiązce kabli idących do wnętrza magnetofonu, należy więc pociągnąć dodatkowy przewód łączący linię PROCEED znajdującą się w gnieździe SIO z płytką interface-u, większość ludzi montujących różne systemy turbo w tamtych czasach, oplatała dodatkowy kabelek wokół oryginalnego kabla łączącego magnetofon z komputerem. W tym wypadku, montujący ów system turbo postanowił dokonać karkołomnej operacji... dlaczego karkołomnej? Bo postanowił (nie wiem jakim sposobem) wciągnąć dodatkowy kabel w istniejącą już oryginalną wiązkę:
Zapewne odbyło się to tak, że oryginalne kabelki zostały wyciągnięte z izolacji, a następnie dołożono dodatkowy szarawy przewód, w dodatku nieco grubszy niż oryginalne kable z wiązki i wciągnięto to wszystko w oryginalną izolację, smarując zapewne całość jakąś substancja którą ułatwiła wciągnięcie tego wszystko za pomocą jakiegoś pilota z drutu czy innego mocnego materiału w oryginalną izolację. Czemu się upieram że oryginalną? Chociażby dlatego że "odgiętki" które są oryginalnie dogrzewane/wtryskiwane w fabryce pozostały nienaruszone (brak śladów cięcia, klejenia, etc.). Niestety cała operacja nadwyrężyła całą wiązkę kablową, w której żyły +5V/Ready oraz Motor_ON zostały uszkodzone i przy delikatnym zginaniu przewodu dostawały przerwy, ratunkiem było odcięcie 10cm kabla od strony magnetofonu, założenie nowej (niestety nieoryginalnej odgiętki) i magnetofon powrócił do życia. Na uwagę zasługują też inne "modyfikacje", a nazywając to po imieniu, zniszczenia tegoż magnetofonu... jedną ze sprężyn zastąpiono taką oto konstrukcją:
Konstrukcja złożona z nitki/sznurka i kawałka paska napędowego, przyznam że nie widziałem jeszcze takiego "rozwiązania" problemu w żadnym z magnetofonów w których zdarzyło mi się grzebać. Niestety dalej nie było lepiej, klapka została totalnie zmasakrowania (zapewne wypadała) poprzez doklejenie takich oto blaszek:
Niestety niewiele to pomogło, a jedynie przyczyniło się do wytarcia plastiku obudowy i zniszczenie jej do tego stopnia że klapka z takimi "dodatkami" wystrzeliwała wręcz po wciśnięciu STOP/EJECT. Obraz zniszczeń wygląda tak:
Klapki nie udało się odratować ponieważ po usunięciu blach, ukazało się że jeden z zaczepów jest pęknięty, klejenie się nie sprawdziło. Po wymianie klapki i uzupełnieniu ubytków plastiku w obudowie, inna klapka zaczęła działać poprawnie i nie wypadała już więcej, zatem kolejny z magnetofonów udało się przywrócić do życia, na koniec jeszcze fotki spodniej strony płytki drukowanej magnetofonu:
Innych modyfikacji na płycie magnetofonu nie znalazłem/nie zauważyłem.
Ostatnio edytowany przez seban (2021-04-19 17:27:26)